Dzieci potrafią kompletnie zaskoczyć i z taką sytuacją spotkał się w szkole ojciec Grzegorz Kramer.
Jezuita, który znany jest ze swojej aktywności w social mediach i który uchodzi za bardzo postępowego i otwartego zakonnika, podzielił się zabawną historią. Wszystko działo się podczas przerwy między lekcjami, gdy do księdza podeszła dziewczynka.
Młoda dama chciała się przywitać i zapewne zdrobnić w jakiś sposób słowo "ojcze", którym zazwyczaj ludzie zwracają się do zakonników. Wyszło zabawnie, bo dziewczynka powiedziała do Kramera "cześć tato". Ten nie krył rozbawienia całą sytuacją i przyznał, że dotąd nikt go tak nie nazywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W szkole byłem już nazywany: panem, księdzem, panem księdzem, panią, dyrektorem. Jednak dziś nastąpił przełom - pochwalił się jezuita na Twitterze.
Cała sytuacja rozbawiła internautów, a na samym Twitterze ojca Kramera śledzi niemal 14 tysięcy osób. Na Instagramie obserwuje go 30 tysięcy kont, a na YouTube jego kanał subskrybuje niemal 17 tysięcy użytkowników.
Pod wpisem pojawiły się zabawne komentarze, także te dotyczące domniemanego ojcostwa.
Nie każdy ma taki dystans
Gratulować? Hmm, a może to było zdrobniale od ojcze
Nooo... i poszła fama
I jeszcze jeden, związany z rządowym programem 500+.
Ja bym Grzegorzu drogi, zrobił jednak test na ojcostwo. Może jest szansa na 500+?
Na ten Grzegorz Kramer zareagował jasną i klarowną deklaracją.
Żeby robić test musiałbym mieć do niego podstawy. Nie mam - napisał jezuita.
Ojciec Grzegorz Kramer był proboszczem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Opolu. Jezuita poza aktywnością w sieci zasłynął nałożonym przez kościelne władze zakazem wypowiedzi po krytyce papieża Benedykta XVI.
Od lat pracuje i jest aktywny we Wrocławiu. W swojej pracy spotyka się z dziećmi, które m.in. przygotowuje do sakramentów.