Wyrok w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zaognił spór między koalicją rządzącą oraz partią Prawa i Sprawiedliwości. W opinii środowiska PiS, politycy zostali ułaskawieni przez prezydenta, a przez to nie dotyczy ich ani więzienie, ani nawet utrata mandatów.
Dla poparcia tej tezy wskazują wyrok Trybunału Konstytucyjnego i nieuznawaną za sąd przez organy unijne Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która rozpatrywała odwołanie Kamińskiego i Wąsika.
Wielu prawników skłania się jednak ku tezie, że mandaty obydwu parlamentarzystów wygasły w momencie wyroku, ułaskawienie Andrzeja Dudy z 2015 roku jest nieważne, ponieważ nie można ułaskawić osób, które jeszcze nie zostały prawomocnie skazane, a obydwaj skazani powinni odbyć karę pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybitny karnista mówi o sprawie Kamińskiego i Wąsika
Do grona tych osób dołączył profesor Adam Strzembosz. Wybitny prawnik i karnista w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej" wprost nazwał galimatias prawny, który aktualnie panuje wokół sprawy.
Czytaj także: Szach-mat Romana Giertycha? Mówi o Kamińskim i Wąsiku
Ja nie mam żadnych wątpliwości co do tej sprawy. Sąd Najwyższy nie ma prawa podważać kompetencji sądów karnych. To są tak podstawowe rzeczy, że aż wstyd o nich mówić. Sąd Najwyższy w tym trybie nie jest żadną instancją. To jest oczywiste przecież - stwierdził jednoznacznie prof. Strzembosz.
Profesor Strzembosz wielokrotnie w nieprzychylnych słowach mówił o prawnym porządku wprowadzanym przez rząd PiS. Szczególnie "obrywało się" ministrowi Zbigniewowi Ziobrze.
Na ten moment nie wiadomo, jak zakończy się cała sprawa. Zgodnie z ostatnią decyzją sądu, politycy powinni zostać w trybie nakazowym doprowadzeni do zakładu karnego. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik uważają, że "będą w takim przypadku pierwszymi więźniami politycznymi w kraju po 1989 roku".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.