Na ciele oraz w organach wewnętrznych odkryto obrażenia, wskazujące na to, że przyczyniły się do niej osoby trzecie - informuje "Gazeta Współczesna".
Wbrew wcześniejszym podejrzeniom kobieta nie zmarła z przyczyn naturalnych. Do takiego wniosku doszła prokuratura po wstępnych oględzinach zwłok zmarłej 21 kwietnia kobiety. Śledczy nie zdradzają szczegółów sprawy, ale ujawnili, że wersja wydarzeń, którą dziennikarz przedstawił podczas przesłuchania, nie pokrywa się z materiałem dowodowym.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania uszkodzeń ciała, które doprowadziły do śmierci pokrzywdzonej. Z uwagi na obawę matactwa i zagrożenie surową karą do sądu został skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego - informuje Joanna Orchowska, Prokurator Rejonowy w Suwałkach.
Ireneusz S. spędzi w areszcie przynajmniej 2 miesiące. Na taki tymczasowy środek zgodził się sąd. Za zarzuty, jakie ciążą na dziennikarzu i reportażyście, mężczyzna może spędzić w więzieniu od 2 do 12 lat. Prokuratura czeka na kompleksową opinię z sekcji zwłok, która może być gotowa za miesiąc.
Grażyna Mikłaszewicz-Sewastianowicz była dziennikarką "Gazety Współczesnej" oraz kierowała suwalskim oddziałem tytułu. W przeszłości pełniła również funkcję redaktor naczelnej "Tygodnika Suwalskiego". W chwili śmierci kobieta miała 63 lata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.