Niezależnie od tego, jak Lech Poznań wypadnie w eliminacjach, w Polsce odbędą się mecze Ligi Mistrzów. Decyzję o występach w naszym kraju podjęła drużyna Szachtara Donieck, która z powodu rosyjskiej napaści nie może grać u siebie. Wybór padł na stadion Legii przy ul. Łazienkowskiej.
Mam prostą wiadomość. Rozegramy mecze Ligi Mistrzów w Warszawie, ponieważ Polska jest jak brat dla Ukrainy - powiedział Darijo Srna, dyrektor sportowy Szachtara Doniec, w rozmowie z "Mirror".
Czytaj także: Dramatyczny wypadek. Leah Kilner walczy o życie
Udział drużyny w Lidze Mistrzów jest dla Srny niezwykle ważny. Uważa, że w ten sposób piłkarze walczyć będą za Ukrainę.
Piłka nożna łączy ludzi, a Ukraina to naród, który kocha sport. Pokażemy całemu światu, że żyjemy i walczymy na boisku za Ukrainę. Podobnie jak żołnierze, którzy są na linii frontu, mamy obowiązek wobec Ukrainy - grać w piłkę - tłumaczył Darijo Srna portalowi sport.segodnya.ua.
W 2014 roku Rosja zabrała nasz dom, a w tym roku wyrzuciła nas z Ukrainy. Wciąż żyjemy i to będzie zaszczyt reprezentować ten kraj w fazie grupowej Ligi Mistrzów - dodał Chorwat.
W ten sposób nawiązał do sytuacji w Donbasie. Rosjanie zniszczyli bowiem wówczas stadion Szachtara, a klub z konieczności musiał rozgrywać swoje mecze w zachodniej części kraju.
Przed kilkoma dniami Srna uderzył w FIFA. Jego zdaniem federacja nie chroni ukraińskiej piłki nożnej i zawodników w taki sam sposób jak UEFA.
My, jako kluby, dążymy do odnalezienia pewnego kompromisu w trudnej sytuacji. W przeciwnym razie za darmo stracimy wielu piłkarzy, w których zainwestowaliśmy - komentował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.