Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Wybitny tenisista z Rosji otwarcie krytykuje Putina. "Doprowadzi do łez"

Od czwartku cały świat obserwuje rosyjską inwazję na Ukrainę. Zachowanie Władimira Putina krytykują niektórzy Rosjanie, mimo nieprzyjemnych konsekwencji, jakie mogą ich spotkać. Swoje zdanie wyraził wybitny tenisista Jewgienij Kafelnikow.

Wybitny tenisista z Rosji otwarcie krytykuje Putina. "Doprowadzi do łez"
Wybitny tenisista z Rosji otwarcie krytykuje Putina. "On doprowadzi do łez" (Wikipedia)

W czwartek, 24 lutego, na Ukrainie wybuchła wojna. Rosyjskie siły zbrojne od rana dokonywały ataków w całym kraju. Najpierw pod ostrzałem znalazły się m.in. Kijów, Odessa i Charków. Nieco później do ataków doszło również we Lwowie.

Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił powszechną mobilizację. Zaapelował również o przestrzeganie godziny policyjnej. Wcześniej prezydent wydał z kolei dekret o powołaniu rezerwistów w wieku 18-60 lat.

Cały świat z niepokojem śledzi poczynania Putina. Nie tylko państwa zachodnie, ale także sami Rosjanie, wyrażają sprzeciw. Otwarcie Władimira Putina krytykują m.in. Aleksiej Navalny czy piłkarz Fedor Smolov. Teraz do tego grona dołączył Jewgienij Kafielnikow, wybitny rosyjski tenisista.

Była pierwsza rakieta Rosji mówi bez ogródek o niezadowoleniu z poczynań władzy. "Chciwość jednego człowieka doprowadzi wielu do łez" - napisał w mediach społecznościowych Kafielnikow.

Kolejny dzień walki

W piątek po godz. 3:00 nad ranem ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła nad Kijowem rosyjski samolot, który następnie uderzył w budynek mieszkalny i spowodował pożar. Osiem osób odniosło rany.

Ukraińska armia podała, że przed świtem udaremniła dwa ataki powietrzne na Kijów. Żołnierze wysadzili także most na rzecze Teterew, by utrudnić siłom rosyjskim natarcie na Kijów.

Zobacz także: Demonstracje przed ambasadą rosyjską w Warszawie. "Ta sytuacja dotyczy każdego"
Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić