W czwartek, 24 lutego, na Ukrainie wybuchła wojna. Rosyjskie siły zbrojne od rana dokonywały ataków w całym kraju. Najpierw pod ostrzałem znalazły się m.in. Kijów, Odessa i Charków. Nieco później do ataków doszło również we Lwowie.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił powszechną mobilizację. Zaapelował również o przestrzeganie godziny policyjnej. Wcześniej prezydent wydał z kolei dekret o powołaniu rezerwistów w wieku 18-60 lat.
Cały świat z niepokojem śledzi poczynania Putina. Nie tylko państwa zachodnie, ale także sami Rosjanie, wyrażają sprzeciw. Otwarcie Władimira Putina krytykują m.in. Aleksiej Navalny czy piłkarz Fedor Smolov. Teraz do tego grona dołączył Jewgienij Kafielnikow, wybitny rosyjski tenisista.
Była pierwsza rakieta Rosji mówi bez ogródek o niezadowoleniu z poczynań władzy. "Chciwość jednego człowieka doprowadzi wielu do łez" - napisał w mediach społecznościowych Kafielnikow.
Kolejny dzień walki
W piątek po godz. 3:00 nad ranem ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła nad Kijowem rosyjski samolot, który następnie uderzył w budynek mieszkalny i spowodował pożar. Osiem osób odniosło rany.
Ukraińska armia podała, że przed świtem udaremniła dwa ataki powietrzne na Kijów. Żołnierze wysadzili także most na rzecze Teterew, by utrudnić siłom rosyjskim natarcie na Kijów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.