Tłumy w Tatrach w wakacje? Mimo wszechobecnej drożyzny i wielu problemów, które Polacy napotykają tego lata w sezonie urlopowym, zanosi się na to, że Podhale znów będzie się cieszyć z obecności tysięcy gości. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Małopolsce ma na to twarde dowody. Jakie?
Czytaj także: Nowy szlak w Zakopanem. Górale nie będą zadowoleni
Pomiary wykonane w weekend na drodze w Tatry. Pogoda sprzyjała turystycznym wyjazdom, dzięki czemu w niedzielę padł nowy rekord liczby pojazdów, korzystających z tunelu na Zakopiance. 37 221 aut naliczył system zamontowany w tunelu pod Luboniem Małym w ciągu drogi krajowej S7. Poprzedni rekord został poprawiony dość znacznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
GDDKiA przekazała, że wynosił ponad 34 tysiące samochodów i padł zimą, w trakcie ferii. Ludzie skorzystali więc z upalnej pogody i wakacji, by ruszyć na południe i wybrać się w góry. Drożyzna? To nic takiego. Pod Tatrami nawet największe upały nie są straszne, bo w górach jest po prostu chłodniej. I każdy znajdzie coś dla siebie.
W weekend korkowały się główne ulice Zakopanego. A działo się tak szczególnie popołudniami, gdy turyści wracali z tatrzańskich szlaków do miasta. Od początku wakacji pod Giewontem tłumów nie było, ale już są.
W okolicach Krupówek podobno trudno było zaparkować samochód, a popularny deptak był pełen turystów. Zakopiańska policja nie odnotowała żadnych zdarzeń kryminalnych - przekazał radiu RMF FM rzecznik lokalnej policji asp. szt. Roman Wieczorek.
Tunel na popularnej zakopiance, czyli drodze krajowej S7, powstał pomiędzy miejscowościami Naprawa i Skomielna Biała. Budowa trwała ponad pięć i pół roku, a został otwarty w listopadzie 2022 roku. Koszt inwestycji wyniósł niemal jeden miliard złotych, ale dzięki niej szybciej i bezpieczniej jedzie się teraz pod Tatry. W przyszłym roku ma zostać oddany do użytku kolejny odcinek drogi, między Rdzawką a Nowym Targiem.
Czytaj także: Zakopane ma ogromny problem. Turyści uciekają w popłochu