Amadeusz "Ferrari" Roślik jest jednym z najpopularniejszych freak fighterów w Polsce. Od kilku lat jego głównym trenerem był Mirosław Okniński, który w swojej Akademii Sportów Walki Wilamów prowadził wielu profesjonalnych i freakowych zawodników.
Okniński wielokrotnie żalił się na podejście swojego podopiecznego do treningu. Słynny trener podkreślał, że "Ferrari" imprezuje w okresie przygotowawczym i nie przykłada się do treningów. Mimo tego czuł do niego dużą sympatię i nadal trenował krewkiego zawodnika.
Jak widać, miarka w końcu się zebrała. W środę (17.04) Okniński za pośrednictwem swojego Instagrama poinformował, że przestał pełnić funkcje trenera "Ferrariego"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To koniec mojej współpracy z Amadeuszem Ferrarim. Ja pracowałem z nim bardzo długo, to jest duży talent, ale wielki leń. Nie będę już współpracowal z osobą, która po prostu nie przykłada się do pracy, nie przychodzi na treningi, nie konsultuje walk, no po prostu koniec współpracy. Miło to już było!
Przypomnijmy, że "Ferrari" swoją kolejna walkę stoczy dla zagranicznej federacji Misfits Boxing. Polak zawalczy 11 maja w londyńskiej hali Troxy, a jego przeciwnikiem będzie Nathaniel "Salt Papim" Bustamante. Starcie na zasadach bokserskich zostało ogłoszone walką wieczoru
O zagranicznej walce Roślika mówiło się już od jakiegoś czasu. Polak już w marcu miał wystąpić dla Misfits Boxing i zmierzyć się z Anthonym "Pretty Boyem" Taylorem. Ostatecznie ta walka nie doszła do skutku. "Ferrari" po raz ostatni pojawił się w klatce podczas jubileuszowej gali Fame MMA 20. Brał wówczas udział w kickbokserskim turnieju, które stawką było 2 miliony złotych. Roślik przegrał w półfinale z Maksymilianem Wiewiórką.
Czytaj też: Już tego nie ukrywają. Zdjęcia obiegły Hiszpanię
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.