Arsenal rozgrywa dobry sezon, mimo to dużo wskazuje na to, że zakończy go bez zdobycia trofeum. Klub z Londynu liczył na odzyskanie mistrzostwa Anglii i w pewnym momencie był liderem Premier League z wyraźną przewagą nad konkurentami.
Ostatnia porażka 0:3 z Brighton and Hove Albion praktycznie przekreśliła zdobycie tytułu, ponieważ Kanonierzy mają o cztery punkty mniej niż rozpędzony Manchester City. Do zakończenia rozgrywek w Anglii pozostały zaledwie trzy kolejki.
Kibic Arsenalu mocno nastawiał się na to, że zobaczy na żywo koronację londyńczyków na mistrzów Anglii. Przewrócił życie rodziny do góry nogami, żeby tylko 28 maja być na stadionie na ostatnim meczu sezonu z Wolverhampton Wanderers.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Około rok temu zarezerwowaliśmy rodzinne wakacje na Mauritiusie. Musiałem odwołać je, kiedy zorientowałem się, że ostatni mecz sezonu jest dwa dni po wylocie. Moja żona była wściekła. Byłem zbyt przestraszony, żeby iść do domu. Lepiej módlcie się za mnie, żeby Arsenal wygrał ligę - opowiadał kibic.
Fan pochwalił się swoim postanowieniem w mediach społecznościowych, a czujni internauci odkopali jego wpis po porażce z Brighton.
Złośliwości wobec kibica nie brakowało. "Opublikuj dokumenty rozwodowe, bracie" - napisał jeden z użytkowników Twittera i nie poprawił samopoczucia przygnębionemu kibicowi.
Rozczarowany fan Kanonierów nie był ostatnio aktywny w mediach społecznościowych. Nadszedł maj i prawdopodobnie nie będzie ani wakacji, ani mistrzostwa Anglii dla Arsenalu.
Wyobraź sobie anulowanie całej podróży tylko po to, żeby zobaczyć, jak Manchester City podnosi trofeum - zażartował kolejny z internautów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.