19 maja Liverpool wygrał przed własną publicznością 2:0 z Wolverhampton w meczu ostatniej kolejki tegorocznej Premier League. Było to jednocześnie ostatnie spotkanie, w którym na ławce trenerskiej zespołu z Anfield zasiadał Jeurgen Klopp. Niemiec w styczniu ogłosił, że po zakończeniu bieżącego sezonu żegna się z klubem.
Wiadomość ta zszokowała wielu kibiców Liverpoolu. Klopp objął tę drużynę w październiku 2015 roku i w ciągu prawie 9 lat swojej pracy zdobył 7 pucharów, w tym wyczekiwane od 30 lat mistrzostwo kraju, a także Ligę Mistrzów. 56-latek prowadził angielski zespół w 489 meczach, przywracając mu status czołowej drużyny na Wyspach.
Ostatni mecz Kloppa w roli szkoleniowca Liverpoolu był wielkim wydarzeniem dla całej społeczności tego klubu. Kibice pożegnali Niemca ogromną owacją, a 56-latek nie potrafił ukryć łez wzruszenia. Potem jednak ustępujący trener Liverpoolu popisał się poczuciem humoru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas przemowy do kibiców Niemiec zaczął w rytm przeboju "Life is life" wyśpiewywać "Arne Slot la la la la". Postać wywołana przez 56-latka to szkoleniowiec pracujący obecnie w Feyenoordzie Rotterdam, który jest typowany jako następca Kloppa na Anflied.
Choć klub nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie, niespodziewane show Niemca nie pozostawia wątpliwości na temat tego, kto przejmie po nim schedę. Zaimprowizowaną przez Kloppa piosenkę szybko podchwycili fani zgromadzeni na stadionie.
Długo wydawało się, że Liverpool w ostatnim sezonie Kloppa będzie do samego końca walczył o cztery trofea. Słaba forma w końcówce rozgrywek sprawiła jednak, że klub zaprzepaścił szansę na mistrzostwo Anglii i ukończył sezon Premier League na 3 miejscu. "The Reds" odpadli też w 1/4 finału Pucharu Anglii i Ligi Europy. Na osłodę pozostało im triumf w Carabao Cup.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.