Jak się okazuje - cała kolacja ze wszystkimi daniami trwała aż 3,5 godz. Dla Agi była to już druga wizyta w restauracji "Nuta". Jednak nie była ona tak zachwycająca, jak poprzednia.
Mimo, że wszystkie dania były piękne i kreatywnie podane, to nie wszystkie mnie zachwyciły tak, jak poprzednio. Rewelacyjna była połowa, a druga połowa niczym mnie nie zachwyciła. Od restauracji tej klasy wymagam więcej - skwitowała tiktokerka.
Zdaniem Agi przepyszne były przystawki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Im dalej w las, tym więcej soli - ironizowała recenzentka.
Przepraszam, im dalej, tym dania były bardziej esencjonalne - sprostowała swoją opinię.
TikTokerka zaznaczyła, że na uznanie zdecydowanie zasługuje doskonale przygotowany i zaangażowany zespół, który dbał o to, żeby każdy czuł się odpowiednio zaopiekowany. Ale nic dziwnego - za obsługę do każdego rachunku doliczane jest 10 proc. W przypadku rachunku Agi było to, bagatela, 141,5 zł.
Czytaj także: Kupiła jednego pączka. Cena wprawia w osłupienie
Nie trzeba iść później na kebaba
Tiktokerka zapewniała, że da się wszystkim najeść. Pytania o to, czy po takiej wizycie nie trzeba jeszcze "awaryjnie" iść później na kebaba, często pojawiały się pod jej nagraniami z restauracji.
Niewykluczone, że wpłynęła na to liczba dań oraz czas, w jakim zostały one podane. Bo jak wiadomo - potrzeba czasu, aby sygnał sytości dotarł do żołądka.
Zdaniem Agi szef kuchni przywiózł smaki z ziemi włoskiej do Polski, a po drodze zahaczył o Azję. Cała mieszanka w restauracji była przygotowana z najlepszej jakości składników, a jednocześnie nie było tu mowy o eksperymentach ze smakami i fakturami dań.
Niestety, nie każdego stać na taką przyjemność. Chociaż może wydawać się to szokujące, finalny rachunek za kolację wyniósł ponad 1500 zł!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.