- Kongres był wspaniałym wydarzeniem, nie tylko formacyjnym, ale i doświadczeniem Boga, który działa w kapłanach i przez kapłanów. Całe wydarzenie zostało dobrze przygotowane. Zaproszono wybitnych prelegentów, zadbano o zgromadzenie i przedstawienie wielu pomysłów praktycznych, zatroszczono się także o możliwość wymiany doświadczeń - mówi ks. Marcin Lech, koordynator ds. formacji kapłańskiej w rozmowie z biurem prasowym diecezji sosnowieckiej.
Tematyka kongresu dotyczyła różnych obszarów kapłaństwa. Kard. Luis Tagle mówił m.in. o postawie pokory kapłana.
- Według kard. Tagle kapłani potrzebują pokory, aby przede wszystkim przyznać, że ja, jako kapłan, potrzebuję nadal formacji. Jest więc ona potrzebna, aby uniknąć pychy. Jeśli prezbiter czy diakon mówi, że już właściwie wszystko wie i że nie potrzebuje się dokształcać lub formować się, to jest to dowód na pychę kapłańską. Kardynał podkreślał, że nikt nie opuszcza seminarium jako "gotowy produkt" - relacjonuje ks. Lech.
Czytaj także: Chytry miś z Zakopanego: Ja tu jestem celebrytą
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei kard. Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich, zwrócił uwagę na ważną prawdę, że właściwe i dogłębne rozumienie sakramentu następuje jednak wraz z jego przyjęciem.
A więc nawet najgorliwszy kleryk przed święceniami rozumie dar kapłaństwa jako przyszłość, jako coś znanego, lecz nadal mglistego, gdyż po prostu jeszcze nie jest księdzem. Najistotniejszy moment na mistagogię, czyli wtajemniczenie w dar kapłaństwa, jest czas od święceń. Dlatego właśnie nigdy nie można uważać siebie za "kompletny produkt" opuszczając seminarium: dopiero wraz ze święceniami zaczyna się najważniejszy etap formacji - tłumaczy duchowny.
Czytaj także: Takie emerytury otrzymują księża. Kwoty zwalają z nóg
Zakonnica przemówiła do księży. Nagrodzona wielkimi brawami
Jak mówi ks. Lech gromkimi brawami nagrodzone zostało przemówienie siostry Marthy Driscoll. - Siostra trapistka Marthy Driscoll, przez lata przewodziła klasztorowi na Jawie, w którym kapłani odbywali swoje rekolekcje, a niejednokrotnie ratowali swoje kapłaństwo w chwilach kryzysów - tłumaczy.
Siostra prostymi, a głębokimi słowami pokazywała, że potrzebujemy kapłanów, którzy łączą kontemplację, czyli bycie z Bogiem, ze swoją posługą duszpasterską, gdyż bez kontemplacji zapomina się już, kim się jest i Kto w nas i przez nas działa. Nie ma akcji bez kontemplacji - relacjonował duchowny.