Arabscy turyści pod Giewontem pojawili się kilka lat temu, co było wówczas wielką sensacją. Niskie ceny biletów lotniczych do Krakowa, a przy tym dobra promocja regionu i atrakcyjny dla przybyszów z Bliskiego Wschodu region - to wszystko sprawiło, że Zakopane stało się nagle popularne wśród muzułmanów. Górale zacierali ręce.
Czytaj także: Nowa zmora Zakopanego. Są nawet w górskich potokach
Niestety wszystko stanęło przez pandemię, która sprawiła, że turyści spoza Europy zniknęli. Ale wrócili i jak czytamy w Interii, są bardzo zadowoleni z pobytu pod Tatrami. Co szczególnie im się podoba? Przyroda i góry, to na pewno. Do tego przyjemny chłód, daleki od upałów na wschodzie i klimatów pustynnych. No i ceny, wciąż atrakcyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widok mężczyzn w długich strojach czy kobiet w sukniach oraz hidżabach nie budzi już w Zakopanem sensacji, w sezonie można spotkać naprawdę sporo arabskich turystów na Krupówkach. Albo na szlakach, bo od gór nie stronią. Miejscowi się cieszą, bo choć goście są wymagający, to płacą naprawdę hojnie i nie żałują dudków.
Jak czytamy w reportażu na temat arabskich turystów, goście z Arabii Saudyjskiej, Kataru czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich wybierają luksusowe hotele i są zadowoleni, bo ich ceny to nadal wielka atrakcja przy ich zarobkach. Do tego klimat miasta i jego kultura to wielka atrakcja. Coś kompletnie innego, odmiennego.
Polacy są mili, czujemy się tutaj dobrze, jesteśmy akceptowani - mówią Interii zadowoleni goście z Bliskiego Wschodu.
Kolorowe, góralskie stroje, dorożki, regionalne wyroby, to wszystko jest dla arabskich gości bardzo ciekawe. I stanowi samą w sobie rozrywkę. Nie przeszkadzają nawet różnice kulturowe czy odmienność kulinarnych preferencji. Górale robią wszystko, by zadowolić szejków. A ci przybywają na Podhale całymi rodzinami i groszem sypią.
Co najbardziej lubią? Wyroby ludowe i pamiątki, bo kupują wszystko, co ma napis "handmade". Ale prawdziwym hitem są polskie miody, które uwielbiają i za które płacą po kilkaset złotych. Sami przecież gustują w słodkościach, by wspomnieć tradycyjne ciastka i wyroby cukiernicze.
W Zakopanem turysta jest dziś, niemal dosłownie, na wagę złota. Inflacja zrobiła swoje, ale górale też nie są bez winy. Wysokie ceny, często niskie standardy usług i produktów, do tego wszechobecne opłaty i "paragony grozy". Polscy turyści coraz częściej omijają Zakopane szerokim łukiem, ale lukę po nich - a także ich pieniądzach - wypełniają goście ze wschodu.
Czytaj także: Bilety na parkingi przed Morskim Okiem znów za 75 zł. Czyżby kierowcy zaczęli się buntować?