Czasy DJ-ów za tysiąc złotych czy kapel za 2 tysiące złotych dawno się skończyły. Dziś muzycy weselni bardziej się cenią. Nawet początkujący, bardzo niedoświadczeni i wchodzący w branżę wodzireje kasują ponad 2 tysiące.
Czytaj także: Weselna afera na całą Polskę. "To ewenement w branży"
Ile trzeba zapłacić doświadczonemu DJ-owi lub zespołowi? Rozstrzał kwoty jest spory, ale pewne jest jedno: tanio już było.
Ceny są różne. Zależą od sprzętu muzyka, doświadczenia i zakresu usługi. Zaczynają się tak naprawdę od 5 tysięcy złotych. Najlepsi windują stawki do nawet 9 tysięcy złotych - mówi portalowi o2.pl DJ, który świadczy swoje usługi w województwie kujawsko-pomorskim.
Z kolei zespoły mają życzyć sobie jeszcze większych kwot. Te osiągają nawet 14 tysięcy złotych. Mówimy tu o najbardziej rozchwytywanych muzykach, z saksofonem, pełnym oświetleniem i tzw. ciężkim dymem. Wiele zespołów i DJ-ów umożliwia także skorzystanie z fotobudki czy innych dodatków. To też kosztuje.
Czy rzeczywiście jest tak drogo?
Sprawdziliśmy stawki muzyków na popularnym portalu weselnym wedding.pl. DJ One Man Show świadczący usługi m.in. w języku polskim, angielskim i niemieckim może wystąpić na weselu za minimum 5 tysięcy złotych.
Orion Band z Kielc to koszt 8 tysięcy złotych. Camert's Band z Tarnowa chce 10 tysięcy złotych za występ na weselu.
Okazuje się, że nie wszyscy tak windują stawki. Przykładem jest DJ Guca. Rozmawialiśmy z Grzegorzem Gucą, który od wielu lat z powodzeniem występuje na imprezach prywatnych i firmowych. Za poprowadzenie wesela bierze od 1900 do 4500 złotych.
Mam ceny sprzed 3 lat i nie chciałem ich podnosić. Utrzymałem stawki, gdyż zdaję sobie sprawę, że COVID-19 czy wojna bardzo wpłynęły na portfele Polaków - mówi w rozmowie z portalem o2.pl doświadczony DJ.
Cena usług DJ-a zależy m.in. od liczby osób czy dnia tygodnia. Wesele na 40 osób w środę jest o wiele tańsze niż 200-osobowa impreza w sobotę.
Wszystko skalkulowałem i zleceń mam dokładnie tyle, ile potrzebuję. Imprezy dziś są mniejsze, mniej wystawne. Nie ma tak wielu gości, bo nowożeńców na to nie stać. Nie muszę brać tyle sprzętu co kiedyś. Dzięki temu mniej czasu zajmuje mi rozpakowanie i spakowanie sprzętu - wyjaśnia DJ Guca.
Muzyk dodaje, że problemem jest malejąca liczba wesel. Uważa, że to wina sal weselnych, które za bardzo podnoszą ceny "za talerzyk". Niektórzy DJ-e czy zespoły podnoszą ceny, aby utrzymać się na powierzchni. Według Grzegorza Gucy spadek cen w lokalach mógłby pozytywnie odbić się na całej branży.