Zegarek należący do Johna Jacoba Astora, uznawanego za najbogatszego pasażera legendarnego Titanica, cieszył się ogromnym zainteresowaniem ze strony licytujących. Jego ostateczna cena była aż sześciokrotnie wyższa od ceny wywoławczej, na co wpływ miało zapewne to, że Astor miał go przy sobie w chwili katastrofy.
Przedmiot został wylicytowany przez anonimowego licytującego, który zapłacił za niego 900 tysięcy funtów. Po doliczeniu opłat i podatków kupujący zapłacił łącznie 1,175 mln funtów, co w przeliczeniu na polską walutę daje kwotę sięgającą 6 milionów złotych!
Możliwość zobaczenia zegarka J.J. Astora, wiedząc, że był w jego kieszeni, gdy wsadził swoją młodą, ciężarną żonę do łodzi ratunkowej i cofnął się, wiedząc, że sam nie przeżyje, jest niezwykła — stwierdził David Beddard, prezes British Titanic Society, cytowany przez portal i.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zegarek należąc do Astora dzięki swojej cenie, stał się najdroższym w historii pojedynczym przedmiotem z Titanica. Co ciekawe, dotychczasowy rekord należał do skrzypiec, które co prawda także zostały wylicytowane za 900 tys. funtów, ale po uwzględnieniu podatku i innych opłat, ich łączna cena wyniosła "jedynie" 1,1 mln funtów.
Jakie przedmioty z Titanica trafiały na aukcje?
Historia Titanica, który zatonął w trakcie swojego dziewiczego rejsu 14 kwietnia 1912 roku, do dziś rozpala wyobraźnię. Każda aukcja, na której wystawiane są przedmioty ze statku, cieszy się ogromnym zainteresowaniem, co sprawie, że padają kolejne rekordy.
Zaledwie w listopadzie ubiegłego roku fani Titanica mieli okazję wylicytować menu z kolacji, jaką mieli okazję zjeść pasażerowie pierwszej klasy tuż po wypłynięciu z Queenstown w Belfaście. Częściowo zamazane menu osiągnęło cenę 83 tys. funtów.
Wśród przedmiotów wstawionych na listopadowej aukcji znalazł się także koc w szkocką kratę. Jak donosiło wówczas CNN, miał nim ogrzewać się jeden z rozbitków z Titanica. Należał do Fredericka Toppina, zastępcy dyrektora generalnego firmy będącej właścicielem Titanica. Nabył on koc na molo w Nowym Jorku, tuż po tym, jak ocaleni dopłynęli do brzegu. Sprzedano go za 96 tys. funtów.