Środowa poranna awantura pod budynkiem sejmowym zakończyła się kapitulacją byłych szefów CBA i MSWiA. Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i posłowie Prawa i Sprawiedliwości szarpali się ze Strażą Marszałkowską, ale ostatecznie odjechali spod gmachu przy ulicy Wiejskiej.
Wsparcia swoim kolegom partyjnym udzielili czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości. Na miejscu pojawił się m.in. Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz. Nie zabrakło również Elżbiety Witek i Mariusza Błaszczaka.
W centrum uwagi był szczególnie Macierewicz, który stał najbliżej Kamińskiego. Posłowie PiS, w tym wspomniany Macierewicz, próbowali przepchnąć Kamińskiego poza kordon Straży Marszałkowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie Kamiński, będący w objęciach Antoniego Macierewicza, stanął twarzą w twarz z funkcjonariuszem Straży Marszałkowskiej. Nagle, z boku otrzymał cios prosto w twarz. Zadała mu go ręka w brązowej rękawiczce, która... należała do Macierewicza.
Macierewicz prawdopodobnie próbował odepchnąć funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, ale w ścisku trafił w twarz byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji. Cała sytuacja wyglądała bardzo komicznie i starała się obiektem żartów. Jeden z nich napisał Roman Giertych, który uważa, że Macierewicz może mówić o wielkim szczęściu.
Ty się Antek ciesz, że Mariusz już posłem nie jest, bo za naruszenie nietykalności cielesnej posła - funkcjonariusza publicznego mógłbyś pójść siedzieć - pisze humorystycznie Giertych.
Macierewicz reaguje na uderzenie Kamińskiego
Do całej sprawy odniósł się także Antoni Macierewicz, który uważa, że nagranie zostało zmanipulowane przez dziennikarzy.
Część mediów publikuje jakobym uderzył dziś rano Mariusza Kamińskiego. To publikacja zmanipulowanego fałszywego nagrania - napisał na platformie X Antoni Macierewicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.