W grudniu 2022 r. opinią publiczną wstrząsnęło wydarzenie z niewielkiej wsi Siecieborzyce w woj. lubuskim. Przed jednym z domów nieznana osoba, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, położyła przed domem tajemniczą przesyłkę. Jeden z domowników, nieświadomy jej zawartości, postanowił wnieść pakunek do domu.
Czytaj także: Potężna eksplozja w USA. Są ranni strażacy
Jak się okazało, jej adresatem była 31-letnia Urszula. Kobieta zaczęła otwierać niespodziewaną przesyłkę, gdy nagle doszło do eksplozji. W wyniku tego zdarzenia pani Urszula straciła prawą dłoń, a także doznała znaczących ran innych części ciała. W wyniku tego zdarzenia rany odniosła także córka kobiety, Ola.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawą natychmiast zajęły się służby. Szybko wytypowano potencjalnego sprawcę. To Błażej K., a więc były partner i ojciec najmłodszego dziecka pani Urszuli. Organy ścigania zatrzymały mężczyznę w ostatniej chwili. Próbował on opuścić kraj.
Błażej K. szybko usłyszał zarzuty, a prokuratura skierowała do sądu w Zielonej Górze oficjalny akt oskarżenia. Zdecydowano także o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego.
Błażej K. chciał wyjść na wolność. Jest postanowienie sądu
Sąd podjął decyzję o przedłużeniu aresztu w oczekiwaniu na wyrok w tej sprawie. Błażej K. nie zgodził się jednak z tą decyzją i złożył zażalenie, chcąc powrócić na wolność.
W tej sprawie głos zabrał już jednak Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Elżbieta Fijałkowska, rzeczniczka prasowa tej instytucji, przekazała, że sąd utrzymał w mocy postanowienie z Zielonej Góry. Tym samym Błażej K. pozostanie za kratkami do czasu wydania wyroku.