Tragedia rozegrała się w Warszawie. W opuszczonym budynku przy torach odnaleziono zwłoki mężczyzny. Co gorsze, szokującego odkrycia dokonał kolega ofiary.
Ten szybko przystąpił do działania, aby ratować kolegę. Najpierw zawiadomił odpowiednie służby, a następnie wyciągnął go przed budynek. Niestety na to było już za późno. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon.
Mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie - powiedziała "Super Expressowi" podinsp. Joanna Węgrzyniak z praskiej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeprowadzona zostanie jeszcze sekcja zwłok, która ostatecznie potwierdzi do spowodowało zgon mężczyzny. Jeśli pierwsze przypuszczenia się sprawdzą, sprawa zostanie zakończona przez policję.
Pobito nastolatka. Prasa policja reaguje
Pod koniec września policjanci z tego rejonu Warszawy otrzymali zgłoszenie dotyczące pobicia 14-latka w okolicy Parku Henrykowskiego. Z wyjaśnień jego matki wynikało, że przed godziną 21.00, nastolatka wracającego z kolegami do domu zaatakowało dwóch chłopaków, którzy go pobili i okradli. Ponieważ 14-latek wymagał pomocy medycznej trafił do szpitala.
Kryminalni od razu włączyli się w tę sprawę. Już następnego dnia dotarli do wytypowanego mieszkania na jednym z osiedli w Jabłonnie. Tam znaleźli ukrywającego się w szafie 14-latka. W kartonie z zabawkami policjanci ujawnili też skradziony zegarek.
Okazało się, że nastolatek uciekł z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego i był poszukiwany przez policjantów z Legionowa. Policjanci z Wydziału ds. Nieletnich i Patologii, którzy również zaangażowali się w tę sprawę powiadomili sąd rodzinny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.