Justyna i Przemek początkowo wydawali się wyjątkowo trafnie dobranym przez telewizyjnych ekspertów małżeństwem. W samych superlatywach opowiadali o sobie jeszcze w trakcie wesela. I choć już wtedy silny charakter Justyny dawał o sobie znać, Przemek zapewniał przed kamerą, że potrzebuje takiej "herszt" kobiety.
Każda kolejna sytuacja w życiu młodych małżonków pokazuje jednak kolejne różnice między nimi. Najbardziej zastanawiające są zachowania Justyny. W szóstym odcinku autorka wypiekanej biżuterii totalnie dała się ponieść emocjom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Spotkanie z przyjaciółmi Przemka nie wypadło najlepiej. Informacja o dziewczynie, z którą świeżo upieczony mąż spotykał się tuż przed programem, bardzo nie spodobała się Justynie. Podobnie jak fakt, że Przemek pił alkohol, a do domu wrócił później niż ona.
Czytaj także: Dramat w Grudziądzu. 42-letnia fryzjerka skazana
Kolokwialnie mówiąc, Justyna "popłynęła" w swoich wypowiedziach przed kamerą, ale i dopiekła znajomym chłopaka, nie szczędząc złośliwości. Po emisji tego odcinka "Ślubu od pierwszego wejrzenia", na uczestniczkę wylała się w sieci fala krytyki. Justyna zabrała głos na swoim InstaStories, próbując wyjaśnić tę sytuację.
Wiem, że jestem najbardziej kontrowersyjną postacią tego sezonu. Że jestem zbudowana z ironii i sarkazmu. I nie wszyscy rozumieją moje żarty. Bo tak naprawdę przez 90 proc. czasu żartuję w tym programie. Mam niewyparzony język i jestem zbyt szczera. Ale tak sobie myślę, że są osoby, które mają gorzej niż ja, np. Jarek Kaczyński to ma hejt, a o mnie wszyscy już w grudniu zapomną - stwierdziła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.