Bogdan Kicka| 

Zamówiła małe frytki i piwo na Gubałówce. Pokazała paragon grozy

247

Majowy weekend to już przeszłość. Czy było drogo? Pani Elżbieta w wiadomości do redakcji Onetu podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat cen, jakie napotkała podczas pobytu na Gubałówce. Aż ciężko uwierzyć, ile zapłaciła małą porcję frytek, które spokojnie zmieściłyby się w jednej dłoni. Pokazała również ile kosztowało ją piwo.

Zamówiła małe frytki i piwo na Gubałówce. Pokazała paragon grozy
Paragon grozy z Gubałówki. (Archiwum prywatne, Flickr)

Podczas tegorocznego długiego weekendu majowego Zakopane było niezwykle popularnym celem wyjazdowym dla wielu Polaków. Z danych przedstawionych przez Tatrzańską Izbę Gospodarczą wynika, że zajętych było 90 proc. miejsc noclegowych, włączając w to zarówno hotele, jak i kwatery prywatne.

Goście majówkowi dopisali pod Tatrami. Zakopane wypełniło się po brzegi, a miejsca noclegowe były zajęte w 90 proc. Największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, ale branża gastronomiczna, handlowa i usługowa. Duża część gości przyjechała do Zakopanego na jeden dzień jak na przykład mieszkańcy Małopolski, ale też Słowacy. Ci goście chętnie chodzą do restauracji i przyjeżdżają na zakupy – powiedział PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niedźwiedź w Zakopanem. "Apelujemy, by mieszkańcy zabezpieczali kosze na śmieci"

Doskonałym przykładem jest Gubałówka, gdzie zewnętrzne stoliki były pełne turystów. Jest jednak jedno "ale"...

"Ceny na Gubałówce to dramat"

Jedna z turystek, pani Elżbieta, w liście do redakcji Onetu podzieliła się swoim doświadczeniem dotyczącym wysokich cen. Opisuje, jak po długim poszukiwaniu cennika zdecydowała się na zakup frytek i piwa, za które zapłaciła znacznie więcej niż oczekiwała.

Najpierw przez pół godziny szukałam cennika przy stanowiskach z przekąskami. W końcu poszłam tam, gdzie ceny były widoczne. Zamówiłam frytki i piwo, ale zdecydowanie przepłaciłam. Frytki kosztowały 11 zł, piwo 17, a ketchup dodatkowe 3 zł! Dosłownie garstka frytek, zmieściłyby się w dłoni i taka cena (...) Małe zakupy i już 30 zł ulotniło się z portfela, a nawet nie było szans najeść się kilkoma frytkami. Ceny na Gubałówce to po prostu dramat — napisała do Onetu pani Elżbieta.

Tłumy na szlakach

Słoneczna aura przyczyniła się do tego, że wielu turystów zdecydowało się na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Oprócz restauracji i punktów gastronomicznych, tłumy ludzi zapełniały również popularne szlaki turystyczne. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyły się trasy prowadzące do takich miejsc jak Morskie Oko czy Dolina Chochołowska.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić