Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Mroczna przeszłość sędziego Szmydta. Od dawna miał problemy

Dziennikarze "Faktu" dotarli do ciekawych szczegółów z przeszłości sędziego, który zdradził Polskę i uciekł do Białorusi. Okazuje się, że Tomasz Szmydt nie od dziś ma problemy z lojalnością i respektowaniem zasad. Jedna z jego byłych żon mówi dziś wprost, że "Polska powinna bać się jej byłego męża".

Mroczna przeszłość sędziego Szmydta. Od dawna miał problemy
Sędzia Tomasz Szmydt miał dwie żony, jedna opowiedziała o jego zachowaniu (PAP, Rafał Guz)

Kilka dni temu o Tomaszu Szmydcie, sędzim Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, usłyszała cała Polska. Jak się okazało, mężczyzna zwrócił się do władz Białorusi z prośbą o udzielenie azylu politycznego. I zbiegł do Mińska.

Argumentował, że musiał opuścić kraj, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Twierdził też, że był "prześladowany" i "zastraszany" z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej".

Podczas gdy Szmydt bryluje w białoruskich mediach, a politycy próbują wskazać winnych takiego stanu rzeczy, dziennikarze "Faktu" przyjrzeli się przeszłości Tomasza Szmydta. Okazuje się, że sędzia od dawna miał problemy z lojalnością i nie był stały w uczuciach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Białoruskie służby mają dwa cele. Łatuszka o ich aktywności w Polsce

Tajemnice sędziego Tomasza Szmydta

Sąsiedzi pochodzącego z Ostrołęki Tomasza Szmydta zapamiętali moment, w którym sędzia ślubował "miłość, wierność i uczciwość" po raz pierwszy.

Pamiętam, jak brał huczny ślub z pierwszą żoną. Wszyscy to widzieli – mówi "Faktowi" pani Lidia, dawna sąsiadka sędziego.

Po ślubie zakochani zamieszkali w Płocku, gdzie przynajmniej przez pewien czas wiedli – jak mogłoby się wydawać – sielankowe życie. Na świat przyszły dwie córeczki pary, a Szmydt rozwijał swoją karierę: w 2006 r. otrzymał nominację od prezydenta Lecha Kaczyńskiego na sędziego Sądu Okręgowego w Płocku.

Sześć lat później prezydent Bronisław Komorowski przeniósł Tomasza Szmydta do Warszawskiego Sądu Administracyjnego. Zdaniem sąsiadów mężczyzny, właśnie ta decyzja położyła się cieniem na życiu pary.

W małżeństwie coś się zaczęło psuć, on coraz rzadziej bywał w domu, chyba uderzyło mu do głowy warszawskie życie – przekonują rozmówcy "Faktu".

Ostatecznie, jak relacjonuje jedna z sąsiadek, sędzia rozwiódł z pierwszą żoną i zostawił ją z dwiema córkami.

Swoją drugą żonę - Emilię, poznał już w Warszawie, ale i to małżeństwo także nie przetrwało próby czasu. Kobieta w rozmowie z dziennikarzami stwierdziła, że "Polska powinna bać się jej byłego męża". Co miała na myśli?

Sąsiedzi Szmydta, tak, jak i jego była żona, nie mają o nim dobrego zdania. Wspominają, że po wyjeździe na studia mężczyzna nie interesował się swoimi rodzicami, nie miał też dobrych relacji z bratem, który nadal mieszka w Ostrołęce. Co więcej, według relacji sąsiadów, Szmydt dość często jeździł na Białoruś.

Przypomnijmy: jak dowiedzieliśmy się w czwartek Naczelny Sąd Administracyjny uchylił immunitet sędziego Tomasza Szmydta. Zezwolono też na jego zatrzymanie i zastosowanie aresztu tymczasowego. Jeśli wróci do Polski, stanie przed sądem jako zdrajca.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić