Do wypadku doszło, kiedy Adam K. wykonywał manewr skręcania. Jego córka Karolina K., razem z młodszą o rok koleżanką Julią, wypadły z drogi i uderzyły w drzewo. 14-latka wyszła z wypadku tylko ze złamaną ręką, jednak 15-latka trafiła do szpitala.
Przeczytaj także: Kulig grozy pod Elblągiem. Jechała na worku. 15-latka walczy o życie
Kulig w Adamowie. Nie żyje córka organizatora tragicznej zabawy
Jeszcze kilka dni temu Fakt podawał, że 15-latka – bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala, poddana udanej operacji głowy – wraca już do zdrowia. Niestety, stan Karoliny K. uległ nagłemu pogorszeniu i mimo wysiłków lekarzy dziewczyna zmarła.
Przeczytaj także: Dramatyczny wypadek na kuligu. "Nie ma co karać ojca"
Jak podał Jakub Sawicki, oficer prasowy policji w Elblągu, w chwili śmierci Karolina K. znajdowała się w szpitalu. Bezpośrednia przyczyna śmierci 15-latki nie jest znana – pozwoli ją ustalić dopiero planowana sekcja zwłok.
Nastolatka zmarła w szpitalu. Odbędzie się sekcja zwłok, która pozwoli ustalić dokładnie przyczynę śmierci dziewczyny – podał oficer prasowy Jakub Sawicki (Policja Warmińsko-Mazurska).
Przeczytaj także: Szokujący kulig w Nysie. Nie jechali na sankach
Adam K., ojciec zmarłej, będzie odpowiadać za spowodowanie wypadku. Dopuścił się także złamania przepisów, które zabraniają ciągnięcia za samochodem sanek i innego rodzaju sprzętu. Grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.