Monument powstał w 1954 roku jako Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Miał symbolizować "wdzięczność dla czerwonoarmistów za wyzwolenie Polski spod okupacji III Rzeszy". Twórcą pomnika był Xawery Dunikowski.
O zdemontowanie "Szubienic" (jak o charakterystycznej budowli mówią mieszkańcy) apelują od lat organizacje kombatanckie czy Rodziny Katyńskie. Dotychczas w tej sprawie nie padały jednak żadne konkrety.
Teraz kontrowersyjny pomnik ma zniknąć z Olsztyna
Od czasu rosyjskiej agresji, władze samorządowe i rząd zaczęły zabierać się za usuwanie pomników ku pamięci Armii Czerwonej. Wiele z nich już zniknęło z przestrzeni publicznej. Być może podobny los spotka "szubienice". Tak przynajmniej uważa szef IPN, Karol Nawrocki.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej podkreślił na konferencji prasowej, że nie ma żadnego uzasadnienia, aby monument dalej stał w centrum Olsztyna.
Niezależnie od tego, jakie źródła sprawdzimy [...] wyłania się jeden obraz: nie wyzwolonego miasta czy regionu, ale znów zniewolonego, przez kolejną obcą armię, kolejny system totalitarny. Po wojnie w Olsztynie zdewastowano 36% budynków. To nie jest wyzwolenie - mówił Nawrocki.
Według naukowca, "pomnik był agresywnym i brutalnym narzędziem lobotomii przeprowadzanej w przestrzeni świadomości mieszkańców Olsztyna, Warmii i Mazur przez władze komunistyczne".
Wojewoda warmińsko-mazurski przekazał z kolei, że zobowiązał władze samorządowe do usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej.
Na początku roku wydałem decyzję, nakładając na prezydenta konieczność zdemontowania tego pomnika. Od tamtej pory realnie i konkretnie niemal w każdym tygodniu podejmuję korespondencję z panem prezydentem Piotrem Grzymowiczem, oczekując konkretnych działań - przekazał wojewoda Artur Chojecki.
Przedstawiciel rządu uważa, że władze Olsztyna działają w tej sprawie powolnie, ale ma zamiar "wykonać pewne działania za prezydenta". Wojewoda wydał decyzję zastępczą, mającą na celu niezwłoczne usunięcie monumentu.