Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Wsypał go czarny kot. Przestępca z Lublina miał pecha

3

20-latek, który poszukiwany był do odbycia kary pozbawienia wolności za zniszczenie mienia, schował się przed policjantami. Podczas wizyty w mieszkaniu, funkcjonariusze zwrócili uwagę na nietypowe zachowanie kota, który siedział przy szafie i patrzył na mebel. Okazało się, że zwierzę wypatrywało swojego pana. Mężczyzna najbliższe pół roku spędzi w celi.

Wsypał go czarny kot. Przestępca z Lublina miał pecha
Czarny kot z Lublina. Przyniósł pecha przestępcy (Policja)

Mężczyzna z Lublina od pewnego czasu był poszukiwany za zniszczenie mienia. Gdy zaczął się ukrywać do odbycia kary, śledczy ruszyli jego śladem. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, iż może przebywać w jednym z lubelskich.

Mundurowi postanowili przeszukać wytypowany adres. Drzwi do lokalu otworzyła im matka poszukiwanego. Kobieta oświadczyła, że od dawna nie widziała swojego syna. Operacyjni jednak nie do końca jej uwierzyli i postanowili przeszukać mieszkanie.

Gdy weszli do pokoju, od razu zauważyli czarnego kota, który siedział na podłodze jak zahipnotyzowany i patrzył na drzwi szafy. Policjanci szybko zwrócili uwagę na nietypowe zachowanie czworonoga i już po chwili wyciągnęli 20-latka ukrytego za stosem ubrań - poinformował nadkomisarz Kamil Gołębiowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Skandaliczne, co robił. Policja z Krakowa apeluje o pomoc

Mężczyzna od razu został zatrzymany. Policjanci po wykonaniu niezbędnych czynności przewieźli go do zakładu karnego, gdzie z powodu popełnianego wcześniej przestępstwa spędzi najbliższe pół roku.

Wielka akcja policji z Lublina. Odzyskano 150 tysięcy złotych

Policja z Lublina odzyskała ponad 150 tysięcy złotych, które zostały utracone w wyniku oszustw metodą "na lekarza". W tej sprawie zatrzymany i tymczasowo aresztowany został 35-latek z województwa małopolskiego. Mężczyzna odebrał gotówkę od dwójki mieszkańców miasta.

Do oszustw doszło na początku lutego na terenie Lublina. Emerytka straciła 22 tysiące złotych. Z kolei mieszkaniec dzielnicy Ponikwoda został oszukany na kwotę 130 tysięcy. W obu przypadkach przestępcy podawali się za lekarzy, którzy próbują pomóc ciężko chorym członkom rodzin poszkodowanych. Pieniądze miały być potrzebne na drogie leki.

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić