Do pokolenia "Z" należą osoby urodzone mniej więcej w latach 1995-2012. Mówi się, że są to ludzie otwarci, pewni siebie, znający swoje prawa i... często odchodzący oraz odwracający się od Kościoła. Ten ostatni aspekt jest bardzo szeroko komentowany w Polsce. Przyjęło się bowiem, że nasz kraj jest wyspą chrześcijaństwa.
Jedną z najważniejszych kwestii, przez które młodzi ludzie odwracają się od Kościoła, jest pedofilia. Od kilku lat dziennikarze i aktywiści oskarżają księży, którzy wykorzystywali seksualnie nieletnich.
Jeden z takich przypadków takich oskarżeń opisał portal Onet. Były proboszcz parafii w Ołpinach, Kazimierz S., jest oskarżany przez kilku ministrantów o wieloletnie molestowanie seksualne. Duchowny nigdy się do tego nie przyznał, a śledztwo zostało umorzone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2010 albo 2011 r. wysłałem do biskupa nieśmiałego e-maila, w którym napisałem, że chciałbym zwrócić jego uwagę na niewłaściwe zachowanie księdza S. wobec dzieci. To było tylko tyle, bez żadnych konkretów, bo wtedy jeszcze nie mówiło się o tych sprawach tak odważnie jak dzisiaj - mówił dla portalu Mateusz Bochenek, który jako pierwszy odważył się powiedzieć, że był molestowany przez tę osobę.
Onet odnalazł kilku byłych ministrantów z parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ołpinach. Mężczyźni, z którymi rozmawialiśmy, przekonują, że byli molestowani przez byłego proboszcza ks. Kazimierza S.
Ich historie są bardzo do siebie podobne, momentami nawet się uzupełniają. Niektórzy mieli być krzywdzeni kilka razy, inni regularnie przez kilka lat.
Byliśmy przebrani w komeżki i czekaliśmy w zakrystii na mszę. Nawet wtedy ksiądz potrafił sadzać nas sobie na kolanach i po kryjomu obmacywać. Sam byłem dotykany w taki sposób co najmniej dwa razy- opowiada jeden z mężczyzn.
Prokuratura umorzyła sprawę
Sprawa byłych ministrantów z Ołpin 3 grudnia 2020 r. trafiła do prokuratury. Po 10 miesiącach, mimo wiarygodnych zeznań kilku mężczyzn, śledczy musieli ją umorzyć, ponieważ do przestępstw dochodziło tak dawno, że w świetle prawa się przedawniły.
W marcu 2022 r. nastąpił zwrot. Prokurator uznał, że na podstawie zeznań jednego z byłych ministrantów, należy wszcząć osobne śledztwo. Tym razem w kierunku podżegania do składania fałszywych zeznań.
Sąd skazał byłego proboszcza z Ołpin na karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 20 zł każda oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości w lokalnej prasie. Tylko tyle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.