W sobotę, 10 grudnia w krakowskiej Tauron Arenie odbyła się jubileuszowa 20. gala federacji Fame MMA. To właśnie ona jest pierwszą organizacją freakfightową, która powstała w naszym kraju.
Z uwagi na jubileusz organizatorzy oprócz walk postanowili zorganizować turniej, do którego przystąpiło łącznie ośmiu zawodników. Najpierw odbyły się cztery ćwierćfinały, później dwa półfinały, a ostatnim pojedynkiem na całej gali był finał. Na zasadach formuły K-1 rywalizowano o 2 miliony złotych, z czego 1,5 miało trafić do zwycięzcy, a 0,5 do finalisty.
Najlepszy okazał się Maksymilian "Wiewiór" Wiewiórka, który w drodze po tytuł pokonał Arkadiusza Tańculę, Amadeusza "Ferrariego" Roślika i Josefa Bratana. Drugi z wymienionych nie zgadzał się z porażką, przez co po walce złożył deklarację, że na razie kończy z freak fightami (więcej TUTAJ).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w sprawie Roślika zabrał także jego trener Mirosław Okniński. W pierwszej kolejności w rozmowie z portalem mma.pl miał pretensje do swojego podopiecznego, że nie przyłożył się do treningów wiedząc, że walczy o ogromną sumę. A teraz postanowił postawić mu warunek dotyczący dalszej współpracy.
- Przemyślałem sobie różne sprawy i stwierdziłem, że jeżeli "Ferrari" nie podejdzie poważnie do treningów, to będę musiał zrezygnować ze współpracy z nim. Po prostu nie lubię przegrywać i nie lubię, jak ktoś się nie przykłada. Po prostu będę musiał zrezygnować ze współpracy - podkreślił trener gwiazdy Fame MMA w nagraniu, które udostępnił na Instagramie.
Niewykluczone jednak, że do zakończenia współpracy dojdzie z uwagi na to, że Roślik na ten moment chce porzucić freak fighty. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie pierwsza taka deklaracja z jego strony.
Przeczytaj także: Sprzeczka w studiu. Powodem walka Adamka z Chalidowem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.