Jakub Artych
Jakub Artych| 
aktualizacja 

Szczątki dwóch dziewczynek. Ojciec zamieścił wymowne zdjęcie

34

Wola Szczucińska to niewielka miejscowość znajdująca się na pograniczu Małopolski i Podkarpacia. To właśnie tutaj w piątek, 10 maja 2024, funkcjonariusze lokalnej policji dokonali makabrycznego odkrycia. Ojciec dziewczynek, który na co dzień pracuje w Wielkiej Brytanii, zamieści wymowny wpis w mediach społecznościowych.

Szczątki dwóch dziewczynek. Ojciec zamieścił wymowne zdjęcie
Makabryczne odkrycie. Tata spalonych dziewczynek przerwał milczenie (PAP, Art Service)

Szokującego odkrycia dokonano w piątek, 10 maja przed godz. 9 rano. Funkcjonariusze lokalnej policji zjawili się na jednej z posesji w Woli Szczucińskiej tuż po tym, jak otrzymali dramatyczny telefon z informacją, że doszło tam do poważnego zdarzenia. Do służb miała zadzwonić sama matka dziewczynek. Prawda okazała się przerażająca.

Według ustaleń śledczych Monika B. zabiła obie córki około godziny 22 w czwartek w domu, bo to tam w trakcie oględzin ujawniono ślady krwi. Następnie rozpaliła ognisko za domem, w którym umieściła zwłoki dzieci. Zostały one w bardzo dużym stopniu zwęglone.

Wszystkie okoliczności zdarzenia jednoznacznie sugerują, że przyczyną tej tragedii rodzinnej były kwestie związane ze zdrowiem psychicznym tej kobiety - powiedział prokurator Mieczysław Sienicki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szpieg Putina tłumaczem Agaty Dudy? Ekspert krytycznie o SOP

Sekcja zwłok, która została przeprowadzona we wtorek, 14 maja, nie wskazała bezpośredniej przyczyny zgonu maleńkich dziewczynek. Głos ws. tragedii zabrał teraz ojciec dziecka.

Mężczyzna pracuje w Wielkiej Brytanii i przyjeżdżał do żony i dzieci przy każdej nadarzającej się okazji. Ostatnio był w domu na majówkę.

Jak podkreśla dziennik "Fakt", na swoim profilu społecznościowym zamieścił bardzo wymowne zdjęcie - figurek dwóch aniołków. To one najpewniej symbolizują jego zmarłe dzieci. Pod fotografią pojawiają się wpisy z kondolencjami i wyrazami współczucia - informuje dziennik.

Matka dziewczynek przebywa w szpitalu psychiatrycznym

40-letnia Monika B. matka dziewczynek została zatrzymana i umieszczona na oddziale psychiatrycznym Oddziału Śledczego przy ul. Montelupich w Krakowie. Kobieta miała w przeszłości problemy ze zdrowiem psychicznym. Funkcjonariusze policji chcieli przesłuchać kobietę. Nie zgodzili się na to lekarze - powołując się na zły stan zdrowia kobiety. Decyzją sądu Monika B. została zatrzymana na 3 miesiące.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić