W niedzielę (12 maja) około godziny 13:00, doszło do tragicznego incydentu we wsi Świerzna, położonej na terenie gminy Oleśnica. Trzy psy zaatakowały 26-letnią kobietę, gdy ta przejeżdżała obok prywatnej posesji na rolkach.
41-letni mężczyzna podjechał samochodem pod swoją posesję, chciał otworzyć bramę, wysiadł z pojazdu, ale nie zamknął za sobą drzwi auta. Wtedy trzy psy rasy american bully wybiegły z samochodu i zaatakowały przyjeżdżającą tamtędy kobietę - przekazała portalowi mojaolesnica.pl st. asp. Bernadeta Pytel z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna wyjaśnił, że zapomniał zamknąć drzwi swojego samochodu. Gdy zobaczył, że jego psy atakują kobietę, próbował wraz z inną osobą z rodziny odciągnąć je. Niestety, psy zaatakowały także ich. "Osoba z jego rodziny również trafiła do szpitala, ale po opatrzeniu ran zwolniono ją do domu" - powiedziała Faktowi oficerka prasowa st. asp. Bernadeta Pytel.
Jaki jest stan kobiety?
Kobieta została dotkliwie pogryziona. "Obrażenia, których doznała ofiara, są rozległe. To rany szarpane okolic głowy, szyi, klatki piersiowej, nóg i barków" - informuje Fakt.
Stan 26-letniej kobiety został określony jako ciężki. Na miejsce zdarzenia wezwano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, aby jak najszybciej zapewnić jej specjalistyczną pomoc. Nieprzytomną kobietę przetransportowano do wrocławskiego szpitala, gdzie lekarze podjęli dalsze działania w celu ratowania jej życia.
Od momentu przybycia do szpitala, 26-latka pozostaje w śpiączce farmakologicznej.
Właściciel psów był pijany
Po przyjeździe policji na miejsce zdarzenia, funkcjonariusze zatrzymali 41-letniego właściciela psów. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Według policji, miał ponad półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
W związku z tym, że mógł kierować w takim stanie pojazdem, zabrano mu uprawnienia. Został osadzony w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych - powiedziała portalowi mojaolesnica.pl st. asp. Bernadeta Pytel.
Mężczyzna twierdził, iż spożył alkohol po przyjeździe policji na miejsce zdarzenia. Oficerka prasowa w rozmowie z Faktem dodała, że policja zleciła opinię biegłego oraz pobrała mu krew do badań. Dopiero, gdy mundurowi otrzymają wyniki, będzie można stwierdzić, czy kierowca prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu.
Właściciel psów usłyszał zarzuty
41-letni mężczyzna został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej w Oleśnicy. Jak dowiedział się Fakt, postawiono mu zarzuty narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Według kodeksu karnego, grozi mu nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna nie został aresztowany. Prokurator zdecydował się na zastosowanie wobec niego dozoru policji.
Czytaj także: Zaczęło się w lasach. Leśnicy ostrzegają
Według doniesień Faktu, na miejsce zdarzenia wezwano lekarza weterynarii. Psy zostały objęte 15-dniową kwarantanną, którą odbywają w domu 41-latka. Jednakże, jak podkreśla policja, zwierzęta są codziennie monitorowane przez weterynarza, aby zapewnić im odpowiednią opiekę i nadzór medyczny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.