Zdjęcie z protestów w Petersburgu wywołało burzę w sieci. Ci, którzy wyszli na ulicę by wesprzeć opozycjonistę Aleksieja Nawalnego spotkali się z opresją ze strony policji. Dowodem na to jest zdjęcie z Petersburga z Placu Senackiego autorstwa Dimitrija Łowieckiego.
Czytaj także: W głowie się nie mieści. Bill Gates naprawdę to zrobi
Fotografia przedstawia demonstrantów ustawionych w szeregu. Idą jeden za drugim trzymając nad głową ręce. Rosjanie widząc ten obrazek przypomnieli sobie jedno - II wojnę światową i wojennych jeńców. W Radiu Swoboda można było usłyszeć rozmowę z jedną z osób, która musiała iść w tym szeregu.
Ale wydarzyło się coś dziwnego: kilku chłopaków powiedziało "stop" i skierowało naszą kolumnę na lewo, wprost na żołnierzy Rosgwardii. Jak później się okazało, to nie byli uczestnicy mityngu, a podstawieni ludzie - powiedział anonimowy rozmówca Radia Swoboda.
Krzyczeliśmy, że nie mamy broni. Oni jednak nadal napierali na nas, bili pałkami i tarczami, wykrzykiwali obelgi - relacjonował. Funkcjonariusze nie pozwolili mu pomóc ludziom, którzy upadli i odnieśli obrażenia. Wreszcie protestujący podnieśli ręce do góry na znak, że się poddają - miał opowiadać jeden z uczestników pochodu według relacji PAP.
Sprawy karne, aresztowania i ogólna opresja ze strony policji. Władza chce stłumić protesty, które wywołało aresztowanie Aleksieja Nawalnego. Podczas niedzielnych protestów, które odbyły się w 100 miastach aresztowano ok. 5 tys. demonstrantów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.