Sprawę nagłośnili dziennikarze "Interwencji". W połowie października 2021 roku pani Agnieszka pokłóciła się ze swoją latoroślą. 15-latka chciała spotkać się ze znajomymi. Nie podała jednak matce adresu, pod którym będzie przebywać.
Powiedziała, że chce wrócić sama o godz. 20 autobusem. Nie zgodziłam się na coś takiego. Powiedziałam, że mogę ją zawieźć, ale odmówiła. Córka zaczęła się denerwować, krzyczeć, że już jest prawie dorosła, że jej rówieśnicy mogą, a ona nie może – opowiada w rozmowie z reporterami programu Polsatu Agnieszka Tucholska.
Zeznała, że matka ją gwałciła. Odgrażała się rodzicielce w SMS-ach
18 października obrażona na matkę nastolatka zgłosiła się na policję. Miała przeglądać wcześniej strony z opisami maltretowanych dzieci. Zeznała, że matka znęca się nad nią psychicznie i fizycznie.
Dla mnie są to totalne brednie, wyssane z palca. Takich rzeczy nigdy nie było w tym domu. To była zemsta, w jakimś stopniu ukaranie żony – podkreśla Sebastian Tucholski, ojciec dziewczyny.
Śledztwo wszczęła prokuratura. 15-latka trafiła do rodziny zastępczej. Pani Agnieszka usłyszała zarzuty. Córka stwierdziła, że matka ją gwałciła, a także znęcała się nad jej młodszym bratem.
Powiedziała swojemu opiekunowi, że stosowałam wobec niej przemoc na tle seksualnym, że w wieku przedszkolnym wpychałam jej do pochwy pogrzebacz. Powiedziała, że szklanka włożona do pochwy pękła i ją poraniła, że wsuwałam jej tam palce i że to było praktycznie codziennie – relacjonuje Agnieszka Tucholska, cytowana w programie "Interwencja".
Kobieta twierdzi, że córka odgrażała jej się w SMS-ach.
– Zawsze mogłaś na mnie liczyć. O co ci chodzi? – zapytała córkę.
– Jesteś śmieszna, teraz dostaniesz za swoje. Mam nadzieję, że walną ci jak największy wyrok – odpisała nastolatka.
– Chcesz mnie wsadzić do więzienia dla koleżanki?
– Nie, dla własnego spokoju życia, które mi niemal odebrałaś przez te 16 jakże zaj… lat.
Matka trafiła do aresztu na podstawie oskarżeń córki. "Nie widzimy szansy, żeby wróciła do domu"
Pani Agnieszka została odizolowana od rodziny i trafiła na dwa miesiące do aresztu. Sąd rozważał jej odebranie opieki nad synami, w tym jednym niepełnosprawnym. Kobieta opisuje, że miała myśli samobójcze.
W końcu jednak matka wyszła na wolność. Sąd nie dopatrzył się jakichkolwiek dowodów winy. Ekipa "Interwencji" dotarła do opinii biegłych. Psycholog miał stwierdzić, że 15-latka wcale nie zmyśla. Wątpliwości miał jednak ginekolog.
Biegły ginekolog stwierdził, że córka jest dziewicą. Nie ma też żadnych blizn w okolicach narządów płciowych. Uznał, że ten pogrzebacz na pewno przerwałby błonę i doprowadził do takich uszkodzeń, że wymagałoby to interwencji chirurgicznej – opisała pani Agnieszka w rozmowie z reporterami.
Kobieta zamierza walczyć o uniewinnienie i odzyskanie dobrego imienia. 15-latka do czasu ukończenia szkoły może przebywać w rodzinnym domu dziecka. – Powiedzieliśmy dzisiaj na rozprawie, że nie widzimy szansy, żeby mogła wrócić do domu – zaznacza w programie "Interwencja" Agnieszka Tucholska.
Nie jestem w stanie wybaczyć jej tego. Może po czasie… ale nie teraz – dodaje ojciec dziewczynki.
Czytaj także: Ojciec dał 10-latce prowadzić auto. Szybko pożałował
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Obejrzyj także: Przypadki napaści seksualnej w "taksówkach na aplikację". Ofiar jest coraz więcej. "Skandal!"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.