Amerykańska gwiazda odwiedziła fankę umierającą na raka. Taylor niespodziewanie złożyła wizytę 13-letniej Delaney Clements, która właśnie powróciła do domu po kilku latach tułaczki po szpitalach. Gwiazda zatrzymała się w Grand Junction w stanie Kolorado, przerywając podróż do Tennessee. Matka dziewczynki, Wendy Campbell, określiła wizytę Taylor jako "najlepszy prezent świąteczny".
Szczęśliwa dziewczynka nazwała gwiazdę swoją "nową najlepszą przyjaciółką". 13-latka napisała na Instagramie, że "brak jej słów". Gorąco podziękowała Taylor Swift za odwiedziny. "Kocham cię!" - dodała wzruszona fanka. Gwiazda także pochwaliła się w mediach społecznościowych zdjęciem z Delaney oraz pozostałymi członkami jej rodziny.
Do spotkania doszło dzięki hashtagowi #delaneymeettaylor. Pojawił się on w mediach społecznościowych, kiedy matka 13-latki ogłosiła na Facebooku, że Delaney wkrótce zostanie objęta hospicyjną opieką w domu z powodu przerzutów do mózgu, które są nie do wyleczenia. Dziewczynka od 8. roku życia choruje na nerwiaka zarodkowego, wyjątkowo złośliwy nowotwór atakujący małe dzieci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.