Jeszcze do niedawna naukowcy uważali, że koronawirus nie zagraża zwierzętom. Okazuje się, że lampart śnieżny jest już szóstym potwierdzonym przypadkiem zakażonego wirusem zwierzęcia.
Informację o uzyskaniu pozytywnego wyniku testu podała w piątek w piątek Służba Inspekcji Zdrowia Zwierząt i Roślin Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych. 5-letnia samica lamparta śnieżnego mieszka w zoo w Louisville.
Dwa samce lampartów śnieżnych w zoo również wykazywały łagodne objawy zakażenia. Koty mają suchy kaszel i duszności. Dyrektor zoo w Louisville, John Walczak, poinformował w oświadczeniu, że zwierzęta najprawdopodobniej w pełni wyzdrowieją.
Do zakażenia doszło najprawdopodobniej poprzez kontakt zakażonego pracownika z dzikim kotem. Choć zoo przestrzega obowiązujących zasad, osoba mająca kontakt ze zwierzętami musiała przechodzić chorobę bezobjawowo.
Na szczęście jest mało prawdopodobne, by lamparty lub inne zwierzęta stanowią poważne ryzyko przenoszenia wirusa na ludzi. Na liście zwierząt, które przyjmują zakażenie od człowieka są przede wszystkim duże koty.
Pierwszym był tygrys malajski w zoo Bronx, który w kwietniu uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pod koniec miesiąca osiem dużych kotów w zoo, w tym cztery inne tygrysy i trzy lwy afrykańskie również zostały zakażone COVID-19.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.