Tekla Juniewicz 10 czerwca kończy 114 lat. Mieszkająca w Gliwicach kobieta jest rekordzistką długowieczności w naszym regionie Europy. Jest też najstarszą w historii Polką, której wiek został potwierdzony oraz ósmą pod względem wieku osobą na świecie.
Z tej okazji życzenia złożył jej m.in. prezydent miasta, Adam Neuman, który wyraził dumę, że tak długowieczna kobieta mieszka właśnie w Gliwicach. Od 2017 roku pani Tekla jest najstarszą Polką. Jest też jedną z dwóch obywatelek kraju, które przekroczyły 110 lat - drugą jest p. Antonina Partyka z Bojadła w województwie lubuskim.
114-latka jest prawdziwym świadkiem epoki, a właściwie kilku epok. Urodziła się jeszcze w czasach zaborów, w Krupsku w ówczesnych Austro-Węgrzech, a obecnie na Ukrainie. Została ochrzczona w obrządku grekokatolickim. Jej ojciec, Jan Dadak, pracował u hrabiego Lanckorońskiego, pomagając w utrzymaniu stawów.
W dzieciństwie pani Tekla wychowywała się w szkole sióstr szarytek w Przeworsku. Jej matka, Katarzyna, zmarła w czasie I wojny światowej. Mając 21 lat, poślubiła o 22 lata starszego Jana Juniewicza, z którym przeprowadziła się do Borysławia - ważnego ośrodka wydobycia ropy w czasach II RP. W 1928 i 1929 na świat przyszły jej dwie córki.
Czytaj także:
Sekret długowieczności?
W czasie II wojny światowej znalazła się na terytorium zajętym przez Związek Radziecki, skąd w 1945 roku przeniosła do Polski i zamieszkałą z mężem w Gliwicach, gdzie zajęła się prowadzeniem domu. Jej mąż również mógł pochwalić się długim życiem - zmarł w wieku 96 lat. Pani Tekla aż do 103. roku życia radziła sobie w domu sama, paląc w piecu, robiąc zakupy i sama troszcząc się o siebie.
Teraz babcia wymaga już pewnej opieki, ale jest w świetnej kondycji. Nie choruje, nie chodzi do lekarza, nie zażywa lekarstw, tylko witaminy. Otwiera okno nawet, gdy na zewnątrz jest - 10 st. C. Atom jej nie ruszy. Jest harda – mówił portalowi gliwice.eu wnuk Tekli Juniewicz, Adam.
Na krótko przed swoją śmiercią w 2016 roku jej starsza córka Janina wspominała: " Mama była bardzo konkretną osobą. Nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Do dzisiaj zawsze mówi to, co myśli". Być może to jeden z sekretów długowieczności - szczerość i otwartość.
Zobacz także: ZUS ma pieniądze na zasiłki opiekuńcze. Emeryci też nie mają się czego obawiać
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.