Niepełnosprawny mężczyzna został usunięty z samolotu przed startem lotu z Tel Awiwu do Warszawy. Z Polski Ukrainiec chciał dostać się do swojego kraju. Załoga samolotu taniej linii odmówiła mu prawa do podróży i wymusiła, by opuścił pokład jeszcze w Izraelu.
Skąd taka decyzja? Mężczyzna nie mógł zająć swojego miejsca. Jak mówił, na wojnie stracił nogę. Z nagrania wynika, że proteza zajmuje za dużo miejsca i uniemożliwiła mu siedzenie na stosunkowo ciasnym fotelu samolotowym. Z kolei pilot odmówił startu ze stojącym pasażerem na pokładzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukrainiec był zrozpaczony. Prosił, wręcz błagał, by pozwolono mu odlecieć do Warszawy. Stał przez ponad godzinę przy wejściu i starał się przekonać pracowników linii lotniczej, by pozwolili mu lecieć. Ci jednak wciąż odmawiali.
Jak ja się teraz dostanę do domu? - mówił zrozpaczony mężczyzna.
W pewnym momencie żołnierz pokazał stewardessom zawartość swojego plecaka. Wiózł prezenty dla swoich bliskich, którzy czekali na niego w Warszawie. Nie mógł już dłużej stać przez protezę, więc upadł. Wszystko nagrał jeden z pasażerów, poruszonych sytuacją na pokładzie samolotu.
Obsługa samolotu argumentowała, że ze względów bezpieczeństwa mężczyzna nie może pozostać w samolocie i zachowuje się niestosownie. Niemal siłą zmuszono weterana, by opuścił pokład i wrócił do terminala na lotnisku. Sami zobaczcie nagranie, aż serce się kraje.
Pracowników węgierskiej taniej linii lotniczej spotkała potężna krytyka ze strony internautów za bezduszność. Nie znamy losów żołnierza z Ukrainy i nie wiemy, czy i kiedy dotarł do domu, ani czy przewoźnik zwrócił mu pieniądze za lot.