Obserwatorzy nieba przygotowują się na niesamowite widoki. Coroczny pokaz leonidów w tym tygodniu osiągnie swój szczyt. Późną nocą 17 listopada i w pierwszych godzinach 18 listopada spadające gwiazdy będą najlepiej widoczne - donosi National Geographic. Wtedy gwiazdozbiór Lwa będzie w najwyższym punkcie na niebie. Co więcej - Księżyc w tym czasie znajdzie się w fazie nowiu, więc jego blask nie przeszkodzi w obserwacji zjawiska.
Możemy spodziewać się nawet 25 "spadających gwiazd" na godzinę. Oczywiście jeśli będziemy obserwować gwiazdy na bezchmurnym niebie. Ważne jest też, aby w tym czasie wybrać się w miejsce, które jest dostatecznie oddalone od świateł miejskich. Deszcz leonidów powinien być widoczny z każdego miejsca na Ziemi, ale najlepsze widoki będą mieli obserwatorzy na półkuli północnej.
*Eksperci radzą, by spektakl oglądać gołym okiem. * Lepiej odstawić na bok lornetki i teleskopy, nie tylko nie pomogą nam w obserwacji, ale mogą sprawić, że nie zauważymy "spadających gwiazd". Ponieważ mogą one pojawić się na dużych fragmentach nieba, najlepiej obserwować je w towarzystwie, aby nie przeoczyć żadnej z nich.
Są nazywane leonidami, bo wydaje się, że swoje źródło mają w konstelacji Lwa. Zjawisko zdarza się co roku, kiedy Ziemia przechodzi przez szlak pozostałości po komecie Tempel-Tuttle. To lodowa bryła pochodząca spoza Układu Słonecznego. Kiedy kometa zbliża się do Słońca, topiący się lód uwalnia jej fragmenty. Gromadzą się one wzdłuż orbitalnej ścieżki. Nasza planeta uderza każdego roku w strumień gruzu o tej samej porze powodując, że niektóre elementy komety płoną w naszej atmosferze i tworzą olśniewający spektakl.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.