Używając instrumentu Wide-Field Imager (WISPR) astronomowie po raz pierwszy byli w stanie zajrzeć pod gęstą atmosferę Wenus. Planeta jest trudna do zbadania ze względu na ekstremalnie wysoką temperaturę, która tam panuje oraz toksyczną atmosferę. Urządzenia, które się do niej zbliżają, wkrótce po prostu się topią.
Pierwsze takie zdjęcia Wenus
Nowe zdjęcia NASA są przełomowe, ponieważ wreszcie zdradziły rąbka tajemnicy na temat powierzchni planety. Można na nich zaobserwować nie tylko gęste chmury, ale także zarys znajdujących się na niej struktur geologicznych, takich jak płaskowyże, wyżyny i równiny.
Sonda Parker Solar Probe sfotografowała całą nocną stronę Wenus w zakresie promieniowania od 470 do 800 nm, czyli w zakresie widzialnym oraz w bliskiej podczerwieni podczas swoich dwóch ostatnich przelotów. Kamery WISPR były w stanie wykryć poświatę ciepła emanującego z powierzchni tej gorącej planety.
Wenus jest trzecią najjaśniejszą rzeczą na niebie, ale do niedawna nie mieliśmy zbyt wielu informacji o tym, jak wygląda powierzchnia, ponieważ nasz widok na nią blokuje gęsta atmosfera. Teraz w końcu po raz pierwszy widzimy powierzchnię w widzialnych długościach fal z kosmosu - przekazał w oświadczeniu Brian Wood, główny autor nowego badania i fizyk w Laboratorium Badawczym Marynarki Wojennej, cytowany przez "FOX News".
Pierwsze przebłyski powierzchni planety wysłał lądownik Venera 9 w 1975 roku. Misja Magellan NASA pomogła stworzyć pierwsze mapy powierzchni w latach 90. za pomocą radaru, a sonda kosmiczna Japan Aerospace Exploration Agency (JAXA) Akatsuki zebrała obrazy w podczerwieni w 2016 roku.
Agencja kosmiczna twierdzi, że nowe obrazy WISPR uzupełniają poprzednie odkrycia. Ponadto zdjęcia WISPR pomogą lepiej zrozumieć geologię i skład mineralny planety oraz jej ewolucję, w tym, czy wulkanizm odegrał rolę w tworzeniu jej gęstej atmosfery. Parker będzie miał ostatnią szansę na zobrazowanie powierzchni Wenus w listopadzie 2024 roku.
Mamy nadzieję, że nadchodzące misje pomogą naukowcom zrozumieć ewolucję Wenus i co jest odpowiedzialne za uczynienie tej planetą nieprzyjazną – powiedziała Lori Glaze, dyrektor Wydziału Nauk Planetarnych w siedzibie NASA.