Wypoczynek w Tatrach od zawsze cieszył się ogromną popularnością. Utrudnienia komunikacyjne w postaci zmniejszonego ruchu kolejowego na trasie Zakopane - Kraków, czy słabo rozwinięta komunikacja miejska skłaniają wielu do przyjazdu samochodem. Problem pojawia się jednak po dotarciu autem na szlak. To właśnie wtedy trzeba znaleźć parking, z którego po pozostawieniu auta będzie można wyruszyć w góry.
Ciągłe zapotrzebowanie na parkingi wygenerowało spory wzrost ich popularności. Pomimo wysokich kosztów dzierżawy terenu co roku pojawiają się nowe, płatne miejsca do parkowania dla turystów. Samochodów przyjeżdżających w Tatry jest na tyle dużo, że większość miejsc jest ciągle zajęta. Opłaty za parkowanie nie należą do najmniejszych, co generuje gigantyczne przychody dla właścicieli tych biznesów.
Parkingi w Tatrach to prawdziwe żyły złota. Jak informuje portal natemat.pl miasto Zakopane tylko na dwóch miesiącach wakacyjnych wzbogaciło się o ponad 1 mln zł. Warto zwrócić uwagę na fakt, że przychody były znacznie wyższe, jednak parkometry są wyłączone w niedziele i święta. Koszt zostawienia pojazdu na miejskim parkingu rozpoczyna się od 1 zł za 30 min parkowania i 3 zł za pierwszą godzinę.
Prywatne parkingi najdroższe
Absolutnymi rekordzistami cen są jednak prywatne parkingi. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza te umiejscowione przy wejściach do tatrzańskich dolin. W większości tego typu miejsc opłata wynosi 30 zł dla samochodu osobowego i 60 zł dla autokaru. Drożej jest na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie, skąd zaczyna się szlak prowadzący do Morskiego Oka. Tam trzeba zapłacić odpowiednio pięć i dziesięć złotych więcej. Miejsca sprzedają się jak świeże bułeczki w postaci specjalnych rezerwacji internetowych.
Bardzo nas cieszy to, że zniknęły korki, a ruch jest płynny. Nie ma już potrzeby stania 20, a nawet 40 minut w korku. Zakup e-biletu będzie już obowiązywać przez cały rok. Uważamy, że jest to nasz bardzo duży sukces i będziemy z całą konsekwencją kontynuować te działania – powiedział natemat.pl Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Dzienne przychody z parkingów mogą przyprawiać o zawrót głowy. Tylko dwa najbardziej popularne miejsc generują razem codziennie przychód w wysokości aż 40 tysięcy złotych. Właścicieli parkingów nie odstraszają również ceny dzierżawy ziemi. Np. koszt wynajmu terenu parkingu w rejonach ronda, skąd zaczyna się droga prowadząca do Kuźnic to ponad 66 tys. zł.