Znowu doszło do poważnej awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Z tego powodu zapadła decyzja o przeprowadzeniu awaryjnego zrzutu ścieków do Wisły. Sprawa budzi duże emocje, bo wiele osób uważa, że można było tego uniknąć.
Awaria "Czajki" trafi do prokuratury
Pod ostrzałem jest prezydent stolicy Rafał Trzaskowski oraz jego podwładni. Rząd podkreśla, że władze Warszawy ignorowały jego zalecenia. Przed kolejną awarią ostrzegały także Wody Polskie.
Pojawiały się już zapowiedzi, że sprawa może zostać skierowana do prokuratury. Potwierdza to minister Łukasz Schreiber. Rafał Trzaskowski może mieć poważne problemy.
Prokuratura to zbada, czy te zaniedbania w ciągu roku były rzeczywiście tak duże - mówił Schreiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, w rozmowie z Polsat News.
Schreiber dodał, że rząd zrobi wszystko, aby pomóc opanować sytuację. Ma jednak żal o to, że w stolicy, jak twierdzi, wszyscy uchylają się od odpowiedzialności.
Oczekujemy od władz, niezależnie czy mówimy o władzach państwowych, czy o władzach samorządowych, reagowania na sytuację. Jeżeli coś miało miejsce rok temu, dokładnie po roku się powtarza po raz drugi, pomimo wcześniejszych zapewnień, pomimo ignorowania zaleceń ze strony rządu, ze strony takich organów państwowych jak Wody Polskie, bo pisma były już w kwietniu słane, to budzi pewne wątpliwości - komentował w Polsat News.
Jest ryzyko, że uszkodzony rurociąg będzie niemożliwy do naprawienia. Awarii uległ układ przesyłowy. Prezes Wód Polski tłumaczył, że jeśli doszło do rozszczelnienia osnowy tunelu, to jest on w zasadzie do wyrzucenia.
Czytaj także: