Ta historia to dobry przykład męstwa Izraelczyków w starciu z okrutnymi terrorystami z Hamasu. Emerytowany generał major Yair Golan, na wieść o ataku terrorystów z Hamasu na jego kraj, rzucił wszystko i ruszył na południe, by ratować ludzi uciekających przed islamistami. Sam ewakuował ze strefy zagrożenia kilka osób, został bohaterem.
Media w Izraelu opisały jego heroiczną postawę w godzinie próby. Trzeba przyznać, że 61-latek zachował się naprawdę niebywale. Szybko wyjął z szafy swój stary mundur IDF, wziął broń i pojechał do strefy działań wojennych, aby ratować cywilów znajdujących się pod ostrzałem i w zasięgu działania ekstremistów z Hamasu.
Uratował przynajmniej kilka osób, pracując w zasadzie na własną rękę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał major Yair Golan wykazał się wielką odwagą, ale też wiedzą i doświadczeniem, które latami zdobywał w izraelskich siłach zbrojnych (IDF). Jak sam przyznał, nie chciał, żeby jego umiejętności się zmarnowały w godzinie próby i jego zachowanie było czymś zupełnie normalnym. A przecież mógł zostać w domu i oglądać wszystko w telewizji.
Ale nie mógł pozwolić, by wróg niszczył bezkarnie jego kraj i zabijał rodaków.
Yair Golan pojechał więc do samego jądra ciemności. Tam najpierw uratował dwóch młodych chłopaków ukrywających się w zaroślach po masakrze na pokojowym festiwalu "Nature party". To tam Hamas uderzył w pierwszej kolejności, mordując przynajmniej 260 osób i porywając dziesiątki młodych kobiet. To nie był koniec jego aktywności.
Jeden z dziennikarzy przekazał mu, że jego syn ukrywa się pod ostrzałem. Powiedział mu więc: "Podaj mi jego lokalizację, a przywiozę go z powrotem". Godzinę później chłopak dzwonił już do swojego ojca z samochodu generała Golana, bezpieczny i szczęśliwy, że kończy się jego koszmar. Oficer ruszył znów do strefy walk.
Zebrał niewielki zespół wojskowych, pobrał amunicję i informacje wywiadu na temat działania terrorystów i ruszył do walki. Raz za razem ratowali kolejnych cywilów, prowadząc ostrzał i likwidując islamistów walczących zaciekle z izraelskimi siłami. Generał Golan pokazał, że ponad podziałami liczy się jedno: solidarność i ofiarność dla innych.
Co ciekawe, przed laty próbował swoich sił w polityce, był deputowanym lewicy i mocno go krytykowano. Kiedy nadszedł czas próby, jako jeden z pierwszych walczył z barbarzyńskim atakiem Palestyńczyków. Dziś jest bohaterem, ale nie on jeden, bo media opisały już kilku emerytowanych oficerów, którzy ruszyli sami na pomoc rodakom.