Michal Doleżal objął reprezentację Polski przed sezonem 2018/2019. Czeski szkoleniowiec został następcą Stefana Horngachera, który postanowił związać się z kadrą Niemiec.
W ostatnich dniach wokół trenera Polaków toczyła się burza. Ze strony zawodników padło wiele mocnych słów. Skoczkowie byli oburzeni, że Polski Związek Narciarski chce pozbyć się trenera Doleżala.
We wtorek klamka zapadła. PZN zdecydował, że nie przedłuży kontraktu ze szkoleniowcem. Jest to efekt m.in. słabego sezonu 21/22 w wykonaniu polskich skoczków. W ostatecznym rozrachunku bilans Doleżala jest znacznie bardziej korzystny.
Największy sukces wywalczył Piotr Żyła. W 2021 roku został mistrzem świata na normalnej skoczni. Brąz na igrzyskach w Pekinie wywalczył Dawid Kubacki. Zarówno on, jak i Kamil Stoch zgarnęli także po wygranej w Turnieju Czterech Skoczni.
Dwa medale zgarnęła także drużyna. Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce w mistrzostwach świata w lotach w 2020 roku i na mistrzostwach świata w 2021. Doliczyć do tego należy 40 miejsc na podium zawodów Pucharu Świata, w tym 13 zwycięstw.
Kto nowym trenerem skoczków? W mediach huczy
Wiele wskazuje na to, że następcą Doleżala będzie Austriak Thomas Thurnbichler. Takie informacje przekazał we wtorek Piotr Majchrzak ze sport.pl. Według jego wiedzy, kontrakt ma obowiązywać przez cztery lata, a nowy sztab składał się będzie z trzech szkoleniowców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.