Do wypadku doszło 8. grudnia około godziny 17 na Mazurach.
Kierujący pojazdem marki Kia, z niewyjaśnionych na chwilę obecną przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w jadący z przeciwka samochód marki Toyota. Trzy osoby jadące toyotą trafiły do szpitala. Kierowca pojazdu marki Kia miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie - informowała policja.
Okazało się, że Toyotą podróżowała rodzina: ojciec z dwiema córkami w wieku 14 i 6 lat, zaś kierującym Kią był lokalny ksiądz. W wydychanym przez niego powietrzu policjanci odnotowali trzy promile alkoholu. Duchowny godzinę wcześniej spotkał się z młodzieżą przygotowującą się do bierzmowania.
Policjanci zatrzymali księdzu prawo jazdy, a jego samochód zabezpieczyli. 48-latek trafił też do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku oraz zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Decyzją prokuratora objęty został policyjnym dozorem. Do tego ma orzeczony zakaz opuszczania kraju i poręcznie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo wynikało, że rodzina biorąca w wypadku nie odniosła poważniejszych obrażeń, jednak stan sześciolatki pogorszył się. Dziewczynka przebywa w szpitalu.
Jest to strasznie trudna i przykra dla nas sytuacja. Należy potępić każdego kierowcę, który po alkoholu siada po kierownicę. Fakt, że dopuścił się tego kapłan jest dla nas dodatkowo skandaliczny - komentował ksiądz Marcin Maczan z kancelarii kurii w Ełku w rozmowie z dziennikarzami TVN 24.