Maria Halber napisała książkę o pokoleniu, które dorastało w latach 2000. Tłem debiutanckiej powieści są wydarzenia i wszelkie niuanse początków lat 2000. Książka opowiada o ważnych i aktualnych kwestiach i problemach społecznych. Na pierwszy plan wysuwają się różnice klasowe.
Główne bohaterki pochodzą z zupełnie różnych światów. Jedna dorasta wychowywana przez samotną matkę, wraz z siostrą z niepełnosprawnością, druga w uprzywilejowanej rodzinie, dobrze sytuowanej pod względem finansowym. Mimo dużych różnic nastolatki zaprzyjaźniają się ze sobą.
Dziennikarz "Wysokich Obcasów" Arkadiusz Gruszczyński zapytał Marię Halber, czy jej zdaniem taka przyjaźń, mimo dużych różnic klasowych, może się tak naprawdę wydarzyć. Pisarka podkreśliła, iż sądzi, że jest to łatwiejsze w małych miejscowościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślę, że jest to łatwiejsze w mniejszych miasteczkach, gdzie różnice społeczne nie są tak mocno zarysowane, nie ma też możliwości schowania się w hermetycznych, towarzyskich bańkach. Co wynika z prostego faktu: w mniejszych miejscowościach jest po prostu jedno liceum, dzieciaki nie mają więc wyboru i lądują w tej samej szkole - powiedziała Halber w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Akcja powieści rozgrywa się w małej miejscowości, zamieszkałej przez kilkanaście tysięcy mieszkańców, gdzie nie ma zbyt wielu atrakcji dla młodych ludzi. Halber zdaje się doskonale rozumieć, jak toczy się życie w niewielkich miasteczkach
- Takie jezioro albo las są największą rozrywką. Dlatego bardziej uprzywilejowane nastolatki raczej wyjeżdżają do większych miast, a te, które zostają, zazwyczaj po prostu żyją takim zwyczajnym, małomiasteczkowym życiem - mówi Halber dla "Wysokich Obcasów".
Najczęściej wiąże się z tradycyjnym scenariuszem. Jeśli taka dziewczyna nie pójdzie na studia, to zazwyczaj znajduje sobie jakiegoś męża z lokalnej społeczności, potem zostaje matką, idzie do pracy, która nie wymaga zazwyczaj specjalnie dużych kwalifikacji – dopowiada autorka.
Przyjaciółki spędzają razem każdą wolną chwilę, odkrywają siebie, a życie w małej miejscowości, chociaż niespiesznie płynące, dostarcza nowych doświadczeń i wrażeń. W pewnym momencie losy nastolatek się rozchodzą, by za jakiś czas, przeciąć ponownie.
Maria Halber podejmuje w "Strużkach" ważne, aktualne dziś tematy. Jest o aborcji, Strajku Kobiet, braku edukacji seksualnej w szkołach, feminizmie i różnicach społecznych.
- Wiadomo, że literatura jest zawsze nieco opóźniona wobec rzeczywistości, ale uważam, że to nieuniknione, żeby ważne historyczne wydarzenia znalazły w niej odbicie. Kluczowe jest dla mnie doświadczenie siostrzeństwa, chciałam więc je opisać, wraz z jego całą, słodko-gorzką, gamą przejawów – zapewnia Maria Halber.