"Pamiętniki z wakacji" wróciły po kilkuletniej przerwie. Reaktywowany serial Grupy Polsat można oglądać w TV4. Poznajemy w nim historię wielu par i rodzin.
Tuż po starcie nowego sezonu poznaliśmy m.in. rodzinę Kowalskich, która przyjechała na Gran Canarię, by odnowić kontakt z córką i założyć restaurację. Na ekranach telewizorów, widzowie mogli oglądać ten wątek przez trzy tygodnie.
Głową rodziny był Lucjan Kowalski, a właściwie Marek Synowiec z Wrocławia, który postanowił nam opowiedzieć o kulisach serialu. Podkreśla, że była to niesamowita przygoda, którą zapamięta do końca życia. Obok niego pojawili się: serialowa żona Luśka, starsza córka Małgorzata i młodsza Natalia oraz syn Grzegorz. Wszyscy poznali się dopiero w Hiszpanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeczywistość aktorów w "Pamiętnikach z wakacji"
Jak się dowiadujemy, grający w reaktywowanym serialu otrzymują 200 złotych za każdy dzień zdjęciowy, mogą też liczyć na opłacony, 5-gwiazdkowy hotel. Łączne wynagrodzenie za trzy tygodnie pracy to ponad 4 tysiące złotych brutto.
W rzeczywistości to jest ciężka praca. Na planie jesteśmy tak naprawdę od 9 do 19. Czasem wszystko się wydłużało, bo jedna scena ma nawet kilkanaście powtórzeń. Cały dzień spędzamy w słońcu, często w ponad 40 stopniach Celsjusza - mówi nam Marek Synowiec, serialowy Lucjan Kowalski.
Oczywiście każdy aktor znalazł też czas na zwiedzanie oraz imprezowanie.
Co ciekawe, "aktorzy" nie dostają gotowego scenariusza. Reżyser podsuwa im tylko temat danego dnia i po części sugeruje, co chciałby usłyszeć. - Reszta wychodzi spontanicznie - tłumaczy Synowiec.
Sam aktor-amator w serialu grał bardzo nerwowego mężczyznę. - Tak mi kazał reżyser. Cały czas musiałem być zły. Właściwie to nie mogłem się nawet uśmiechać - śmieje się nasz rozmówca. - Ale w rzeczywistości taki nie jestem - dodaje.
Marek Synowiec. Aktor z przypadku
Synowiec zdradza, że nie planował kariery w telewizji i wciąż unika nazywania siebie aktorem. W rozmowie z o2 zdradza, że niemal całe życie pracował jako kamieniarz oraz taksówkarz. Aktualnie jest zatrudniony na Uniwersytecie Wrocławskim.
Ale właśnie, gdy jeździł taksówką, spotkała go szansa życia. Podczas jednego z kursów spotkał kilka kobiet wychodzących z dyskoteki, które zaproponowały mu udział w serialu.
Zapomniałem w sumie o tym, nie chciałem, ale ostatecznie zadzwoniły do mnie i poszedłem na casting, na którym zostałem posądzony o gwałt. W ten sposób mnie sprawdzano. W końcu dostałem propozycję roli - tłumaczy Synowiec.
Aktor wspomina, że w 2010 roku zagrał w "Trudnych sprawach". Była to rola bezrobotnego alkoholika, który kazał nieletniemu synowi znaleźć pracę. - Ludzie dzwonili do mnie. Mówili, że nie wiedzieli, że taki jestem. Oferowali pomoc. Zagrałem w taki sposób, że moi bliscy myśleli, że to wszystko jest realistyczne - śmieje się Marek Synowiec.
Potem zagrał w pierwszej edycji "Pamiętników", serialowego Lucjana Kutnika, który wraz z rodziną przyjechał na ślub córki. Po latach produkcja postanowiła rozwinąć historię, ale zmieniono nazwisko rodziny i część aktorów.
W międzyczasie zagrał też w serialu "Dlaczego ja" oraz "Czyja wina". - Ogólnie to nie gram inteligenta - śmieje się Synowiec.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.