Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Polka pojechała do Rosji. Oto co ją tam spotkało

Pojechała do Rosji, by zbierać materiał do nowej książki, teraz opowiada, jak wygląda codzienne życie mieszkańców tego kraju. - Tylko dwie osoby były w pełni świadome tego co się dzieje. Wiedziały o zbrodniach wojennych w Ukrainie i były w stanie przyznać, że to Rosja jest agresorem w tym konflikcie - mówi Maja Wolny w wywiadzie dla "Dziennika Wschodniego".

Polka pojechała do Rosji. Oto co ją tam spotkało
Maja Wolny zbiera w Rosji materiały do nowej książki (facebook, wikimedia commons, A. Dendemarchenko)

Maja Wolny to pisarka i reportażystka. Temat rosyjskiego imperium jako pomysł na powieść historyczną zaczęła realizować jeszcze przed 24 lutego, ale jak mówi: "wojna zmieniła wszystko". Teraz pisarka odpowiedzi na pytanie o okrucieństwo Rosji postanowiła poszukać na własną rękę i w październiku, mimo trudności komunikacyjnych związanych z wyłączeniem połączeń kolejowych i lotniczych, wyruszyła do Rosji.

Dziennikarzom "Dziennika Wschodniego" opowiedziała o tym, co zobaczyła na ulicach rosyjskich metropolii i jak Rosjanie odnoszą się do tematu wojny.

- Po raz pierwszy doświadczyłam wrogości do mnie jako do przybysza z zachodu. Gdy zadawałam podstawowe pytania, o drogę czy czas to czuło się wielkie napięcie i wiele osób po prostu odchodziło. Niektórzy byli wrogo nastawieni. Czasami decydowali się odpowiedzieć i tak od słowa, do słowa starałam się poznać opinie ulicy - przyznaje kobieta.

Trafiłam w otwartą ranę tego społeczeństwa. Widziałam niepokojące sceny. Wojsko, policję na ulicach, młodych ludzi uciekających przed poborem - dodaje Maja Wolny.

Pisarka opowiada, że spotkała w Petersburgu i Moskwie wiele osób na skraju załamania psychicznego.

Kilku moich rozmówców przyznało się do brania antydepresantów i leków uspokajających. Spotkałam też więcej niż zwykle osób odurzonych alkoholem lub innymi substancjami. W Rosji jest wiele osób, które się wojnie przeciwstawiają i jej nie akceptują. Rozmawiałam z ponad setką Rosjan z bardzo różnych środowisk. Tylko dwie osoby były w pełni świadome tego co się dzieje. Wiedziały o zbrodniach wojennych w Ukrainie i były w stanie przyznać, że to Rosja jest agresorem w tym konflikcie. Są oczywiście osoby, które się wojnie przeciwstawiają i jej nie akceptują. Robią to jednak w ciszy. W Rosji prawie nie ma protestów. Jest marazm.

Z relacji autorki wynika, że Rosjanie są przekonani, że wojnę wywołali Amerykanie i NATO, a Rosja się tylko broni. Podkreśla też, że "Rosjanie potrafią pomieścić w swoich głowach i konieczność wojny i jakiś rodzaj braterstwa z Ukraińcami".

Wielu moich rozmówców sugerowało, że i Polska ma roszczenia terytorialne względem Ukrainy, że my planujemy zaanektować Lwów i część Wołynia. Takie poglądy są wygłaszane w rosyjskiej telewizji publicznej - dodaje pisarka.

Rosjanie o broni jądrowej: Określenie "bombeczka" słyszałam bardzo często.

W wywiadzie pisarka ujawnia też, jaki stosunek do ewentualnego użycia broni jądrowej mają przeciętni, spotkani przez nią na ulicy Rosjanie.

Po eksplozji mostu na Krymie rozmawiałam z zagniewanymi Rosjanami, którzy mówili, że "żarty się skończyły i teraz to już będzie jakaś bombeczka". To pieszczotliwe określenie "bombeczka" słyszałam bardzo często. Większość mówiła o mniejszych, punktowych pociskach nuklearnych, które mają "uciszyć Ukrainę" - tłumaczy Wolny i dodaje: - My widzimy Rosjan popierających politykę Kremla jako zbrodniarzy. Oni uważają, że walczą w imię moralnej wyższości, bo w konsekwencji to Rosja uchroni świat od zagłady.

Relację z podróży po Rosji pisarka udostępnia na swoim Facebooku. Książka "Pociąg do Imperium" będzie jak tłumaczy: "osobistą relacją z podróży w czasie i przestrzeni do imperium sowieckiego, które nie istnieje, ale o którym wciąż Rosja marzy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Duma rosyjskiej marynarki. Wielkie plany względem twierdzy na Bałtyku
Przejawem tych imperialnych marzeń jest okrutna wojna na Ukrainie - mówi Maja Wolny.
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić