aktualizacja 

Rosjanin o zachowaniu rodaczki na polskiej granicy: Histeryzuje

Youtuber Wiaczeslaw Zarucki już wielokrotnie analizował wpisy Rosjan w internecie. Nie są to posty czołowych osób propagandy, lecz przeciętnych ludzi. Pokazują, że nawet zwykli Rosjanie, są odcięci od międzynarodowej opinii na temat swojego kraju. Już tytuł wpisu Rosjanki sugeruje, że czuła się poszkodowana. Brzmiał "jak Polacy torturują ludzi na granicy".

Rosjanin o zachowaniu rodaczki na polskiej granicy: Histeryzuje
Rosjanin nie zostawił suchej nitki na swojej rodaczce (YouTube)

Bohaterka nagrania na YouTube, Rosjanka, była w podróży przez miesiąc. Na co dzień mieszka z mężem w Holandii. W opisanym momencie, oboje byli w drodze powrotnej do domu. Przyszło im przekroczyć granicę Obwodu Kaliningradzkiego z Polską. To przejście Grzechotki - Mamonowo.

Wszyscy strażnicy na granicy pracują tak, że sprawdzają każdy kawałek samochodu. Po co oni tak pracują? - zastanawiała się w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie Rosjanka.

Zobaczyła też samochód na niemieckich rejestracjach z bagażnikiem pełnym toreb SPAR z jedzeniem. To sprawiło, że zaczęła się zastanawiać, jakim cudem bogate Niemcy, są zmuszone wywozić jedzenie z Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tusk chce wzmocnić zaporę. Niedowierzanie w PiS

Pogoda była plażowa, dzieci powysiadały z samochodów i biegały dookoła. Autorka artykułu wysiadła i podeszła do innego kierowcy, spytać, czy wie, jak długo mogą czekać. Mężczyzna zmartwił ją słowami o tym, że w sylwestra na granicy czekał 10 godzin.

Zaczęłam rozumieć, po co Niemcy robili zapasy żywności. Byli doświadczeni - skwitowała kobieta.

Około godz. 20 zaczęły ze strony polskiej jechać pierwsze samochody. O 21 udało się dotrzeć do kontroli paszportowej. Z 9 bramek czynna była tylko jedna.

Ile masz papierosów? Czy tankowałaś? Ile litrów było tankowane? - pytano w punkcie kontrolnym - relacjonuje w dalszej części postu Rosjanka.

Następnie doszło do dokładnego przeszukania samochodu.

Siedzę w samochodzie jak pies i widzę, jak do mojego męża podjeżdża polski pogranicznik i mówi do niego po rosyjsku, żeby pokazał paszport, przejechał i otworzył bagażnik - pisała Rosjanka, ale jej mąż nic z tego nie rozumiał. Był Holendrem, nie znał rosyjskiego.

Samochód został sprawdzony, małżeństwo otrzymało dokumenty, ale zamiast słów "miłej podróży", usłyszeli "teraz idźcie do tamtego wielkiego budynku na prześwietlenie".

Przejście graniczne Grzechotki opuściliśmy o godz. 22:40. Przez ponad 9 godzin Polacy przetrzymywali ludzi na granicy. Z małymi dziećmi, a w jednym aucie znajdowała się osoba niepełnosprawna. Mówią, że Polacy strajkują z powodu niskich płac. Znęcanie się nad ludźmi z powodu małej pensji jest rzeczywiście bardzo logiczne - podsumowała podirytowana Rosjanka.

Rosjanin do rodaków: powinniście dziękować wszystkim

Youtuber stwierdził w swoim nagraniu, że jego rodacy nie doceniają tego, że ktokolwiek chce gdzieś Rosjan wpuszczać. W końcu ten kraj jest traktowany jako kraj terrorystyczny.

Powinni 10, 20 czy 30 godzin siedzieć i po prostu dziękować wszystkim, którzy pracują na tej granicy, powiedzieć "dziękuję Państwu, że chcieliście nas wpuścić do pięknej Polski!" - stwierdził Wiaczeslaw.

Youtuber dodał też, że gdyby to od niego zależało, to zamknąłby wszystkie granice z Rosją.

Nie wiem, czemu one są jeszcze otwarte, ale jak już są, to Rosjanie powinni po prostu milczeć i robić wszystko to, co potrzeba - dodał.
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić