Od dawna klienci zarówno większych, jak i mniejszych sklepów, narzekają na zbyt wysokie ceny. Wytchnienia szukają w dyskontach i na targach, ale i tam w ostatnim czasie można było odczuć wyraźny wzrost cen. Sytuacja pogorszyła się wraz z wybuchem pandemii. Kolejnym newralgicznym zdarzeniem był wybuch wojny za naszą wschodnią granicą.
Od 1 lutego 2022 roku obowiązywał w Polsce zerowy VAT na żywność (wprowadzono go w czasie szalejącej inflacji). Pierwotnie nowa stawka VAT miała obowiązywać do końca 2023 r., okazało się jednak, że rządzący przedłużyli ulgę o trzy miesiące. Ostatecznie, zgodnie z decyzją Ministerstwa Finansów, 5-proc. stawka VAT na żywność powróciła 1 kwietnia. Odczujemy tę zmianę, wybierając się na poświąteczne zakupy.
Zniesienie naszej tarczy VAT na żywność, która od ponad dwóch lat chroniła Polaków, to mniej więcej 120 zł miesięcznie większe wydatki na żywność każdej polskiej rodziny, statystycznie - wyliczył były premier Mateusz Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Które produkty zdrożeją od 1 kwietnia?
VAT obniżono wyłącznie na towary opodatkowane stawką 5 proc. Teraz, gdy tarcza osłonowa na żywność przestała obowiązywać, ceny tych produktów pójdą w górę. O ile? Być może o kilka złotych, a może i mniej. Jest też szansa, że producenci i handlowcy obniżą niektóre ceny, w trosce o klientów i rynki zbytu. Ale podwyżki będą, mowa o:
- mięsie i rybach (a także skorupiakach i mięczakach)
- przetworach z mięsa, ryb, skorupiaków lub mięczaków
- mleku, produktach mleczarskich i jajach
- miodzie naturalnym
- warzywach i owocach
- orzechach jadalnych
- zbożach i przetworach ze zbóż (więcej zapłacimy m.in. za chleb i wyroby cukiernicze)
- jadalnych tłuszczach pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego
- lodach
- wodzie mineralnej
- określonych preparatach i mleku do żywienia niemowląt
Warto pamiętać, że są też popularne produkty, które nie załapały się na niższy VAT. Mowa m.in. o cukrze, herbacie, czekoladzie, kawie czy napojach gazowanych.
Lidl i Biedronka walczą o klientów
Popularne dyskonty po wygaszeniu tarczy inflacyjnej na żywność, starają się przyciągnąć klientów... brakiem zmian. Eksperci przewidywali, że może dojść do takiej sytuacji, a silna konkurencja pomiędzy sieciami handlowymi może nieco wyhamować proces podwyżek cen żywności.
Jak informowaliśmy kilka dni temu, Lidl zapowiedział już, że 1600 produktów podstawowych produktów spożywczych nie zmieni w kwietniu swoich cen. Biedronka ogłosiła natomiast całkowite "zamrożenie" cen ok. 4 tys. produktów.
Decyzje podjęte przez dwa popularne dyskonty nie powinny dziwić w kontekście ostatnich wydarzeń. Lidl i Biedronka od tygodni walczą o palmę pierwszeństwa i próbują udowodnić klientom, że to właśnie sklepy należące do ich sieci oferują najbardziej atrakcyjne ceny.
Nie we wszystkich polskich sklepach ceny wzrosną
Aldi, by nie pozostać w tyle, ogłosił, że w kwietniu ceny produktów w ramach podstawowego koszyka zakupowego nie zostaną podniesione o podatek VAT. A wszystko to - jakżeby inaczej - z troski o "oszczędności Polaków".
Również Kaufland w ramach akcji "Zamrażamy VAT" od 1 do 30 kwietnia br. utrzyma ceny ponad 10 000 produktów na dotychczasowym poziomie.
Z myślą o klientach i ich domowym budżecie sieć sklepów spożywczych Kaufland ogłosiła akcję 'Zamrażamy VAT’, która potrwa od 1 do 30 kwietnia br. Ceny ponad 10 000 artykułów nie zostaną podniesione o wartość stawki VAT, a co więcej – mogą zostać obniżone w ramach promocji wprowadzanych przez sieć Kaufland. W ten sposób detalista chce umożliwić klientom jak największe oszczędności - poinformowała sieć w komunikacie.
Gdy przed świętami wybraliśmy się na świąteczne zakupy do Biedronki, Lidla oraz Dino, a do koszyka włożyliśmy podstawowe świąteczne produkty, m.in. jajka czy majonez, okazało się, że to w Lidlu za "koszyk o2" zapłaciliśmy najmniej. Nieznacznie drożej było w sklepie Dino, a najdrożej - w Biedronce. Wkrótce sprawdzimy, czy odczujemy kwietniowy wzrost cen w popularnych dyskontach.