Nie milkną echa zamachu terrorystycznego, który miał miejsce w piątek, 22 marca w podmoskiewskim Krasnogorsku. W wyniku ataku, do którego przyznaje się Państwo Islamskie, zginęły co najmniej 133 osoby, a tragiczny licznik jeszcze się nie zatrzymał.
Czytaj więcej: Masakra w Rosji. Ekspert mówi, co może oznaczać dla Ukrainy
Dramatyczne obrazki z Rosji momentalnie obiegły świat, a reżim Władimira Putina momentalnie rozpoczął przy okazji wojnę informacyjną. W stan gotowości postawione zostały służby nie tylko w samej Federacji Rosyjskiej, ale również w wielu innych państwach, na przykład w Polsce.
Niektórzy eksperci przewidują bowiem, że zamach i usilne próby połączenia go z działaniami Ukrainy może zostać przez Putina potraktowane jako casus belli do rozpętania kolejnej ofensywy i zmobilizowania narodu, który jest pogrążony w żałobie i pragnie zemsty na zamachowcach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O konsekwencjach zamachu w Crocus Expo wypowiedział się na antenie TVP Info Tomasz Siemoniak. Przyznał on bez ogródek, że prezydent Rosji zrobi wszystko, by wspomnianym atakiem usprawiedliwić dalsze prowadzenie wojny z Ukrainą niezależnie od tego, czy miałaby jakikolwiek udział przy wspomnianym zdarzeniu.
Na te zdarzenia, które Rosja próbowała, czy próbuje jej propaganda wiązać z Ukrainą, choć na razie żadnych dowodów na to nie ma, na pewno posłużą do zaostrzenia polityki Putina, do zaostrzenia linii i tutaj Ukraina będzie zapewne ofiarą tej sytuacji, bo taka jest logika rosyjskiej polityki od dwudziestu kilku lat. Pamiętamy te wielkie zamachy, prowokacje, mnóstwo ofiar i zawsze dochodziło do zaostrzenia polityki ze strony Rosji.
Ukraina bezbronna wobec rosyjskiej ofensywy? "Coraz bardziej dramatyczna sytuacja"
Minister-koordynator służb specjalnych podkreślił również, że w przypadku kolejnej rosyjskiej ofensywy ukraińska obrona może się załamać. Zdaniem Siemoniaka obecna sytuacja jest "coraz bardziej dramatyczna" i na ten moment Ukraina nie jest zdolna do stawienia odpowiedniego oporu wobec najeźdźcy, jeśli ten przypuści kolejny szaleńczy szturm.
Nie da się walczyć bez amunicji, bez rakiet. Nie da się walczyć bez systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Tej przewagi w sprzęcie nie dla się zniwelować. To jest coraz bardziej dramatyczna sytuacja i Polska wizyta premiera i prezydenta w Waszyngtonie temu służyła. Temu służą wyjazdy i konsultacje premiera Donalda Tuska z przywódcami Niemiec, Francji i innymi, żeby Ukraina miała pomoc - dodał Siemoniak.