Na ten dzień włoski wymiar sprawiedliwości czekał od bardzo dawna. 16 stycznia służbom udało się zatrzymać najbardziej poszukiwaną osobę w kraju, która była nieuchwytna od 30 lat. Funkcjonariusze Grupy Operacji Specjalnych aresztowali szefa mafii Matteo Messinę Denaro zwanego także "Diabolikiem" w prywatnej klinice w Palermo, gdzie się leczył.
Czytaj także: Burza z USA dotrze do Europy. Meteorolodzy podali datę
Włoskie władze podkreślają, jak wielkim sukcesem jest zatrzymanie Denaro. Głos w sprawie zabrała nawet premier Włoch Giorgia Meloni, która stwierdziła, że to "zwycięstwo państwa". Wiadomo również, że schwytanie szefa Cosa Nostry nie oznacza końca walki z mafią we Włoszech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkość sukcesu organów ścigania podkreślają również włoscy politycy. Senator Matteo Renzi opublikował z tej okazji specjalny wpis na Twitterze, w którym stwierdził, że "jest to dzień świętowania dla całego kraju".
Aresztowanie Matteo Messiny Denaro to wspaniała wiadomość, to historyczne osiągnięcie. Jest to dzień świętowania dla całego kraju. Gratulacje dla tych, którzy nad tym pracowali, począwszy od śledczych i policji. Dziś jest dzień szczęścia. Dobra robota. Niech żyją Włochy — napisał na Twitterze Matteo Renzi.
Kim był Matteo Messina Denaro?
Matteo Messina Denaro urodził się w 1962 roku w sycylijskiej rodzinie mafijnej. Jego ojciec był wysoko postawionym członkiem Cosa Nostry. Po latach to właśnie jego syn stanął na czele tej grupy przestępczej. Włoskie służby poszukiwały przestępcę od 30 lat. Skazano go zaocznie na dożywocie za kilkadziesiąt zabójstw, w tym za morderstwo prokuratorów Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino w 1992 r. Ponadto miał również uczestniczyć w atakach bombowych we Florencji, Rzymie i Mediolanie w 1993 r., w których zginęło 10 osób. Zarzuca mu się też uduszenie narzeczonej będącej w trzecim miesiącu ciąży.
Czytaj także: 19 tornad przeszło przez USA. Są ofiary