Mairead Philpott w 2013 r. została skazana na 17 lat więzienia. Kobieta wraz ze swoim mężem celowo wznieciła pożar, w wyniku którego zginęło sześcioro dzieci w wieku 13, 10, 9, 8, 6 i 5 lat.
39-latka została wypuszczona na wolność po spędzeniu w więzieniu zaledwie 8 lat. Jej uwolnienie wywołało gniew wśród wielu osób, w tym jej własnej matki.
Wyrok nie jest wystarczająco długi i wyrzekamy się jej po tym, co zrobiła - powiedziała "The Sun" matka Mairead.
To absolutna kpina z krajowego wymiaru sprawiedliwości. Odsiedziała zaledwie rok za każde z sześciu niewinnych żyć, które bezdusznie odebrała. Wraca na wolność, a podatnicy płacą za to, by mogła zyskać nową tożsamość, ochronę, pomoc psychologa i miejsce do życia - skomentował David Spencer z Centrum Zapobiegania Przestępczości.
Brytyjskie media podają, że kobieta była "zachwycona" możliwością opuszczenia więzienia. 39-latka nie była lubiana i choć posługiwała się innym nazwiskiem, osadzone wiedziały, za co została skazana.
Wzniecili pożar i zabili swoje dzieci, by dostać większy dom
Mairead Philpott wraz z mężem zaplanowała i wznieciła pożar w 2012 r. Para podpaliła dom z trzema sypialniami w Derby, by dostać większy dom komunalny. W ogniu zginęło sześcioro ich dzieci. Po tej tragedii małżeństwo próbowało zrzucić winę na kochankę mężczyzny, jednak śledczy ustalili, że to oni odpowiadają za zbrodnię. Mick Philpott został skazany na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia po 15 latach.
Zobacz także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat