Tegoroczne obchody Wielkanocy na południu Hiszpanii zostały odwołane. Wszystko przez wyjątkowo kapryśną pogodę, która daje się we znaki mieszkańcom całego kraju.
W ostatnich tygodniach w kilku regionach Hiszpanii panowała susza. Od kilku dni pogoda zmieniła się diametralnie. Szaleje tam sztorm Nelson. W wyniku obfitych opadów, burz i lokalnych podtopień we czwartek 28 marca utonęły cztery osoby.
Czytaj też: Chłopiec znalazł kamień. Jego cena zwala z nóg
Sytuacja jest na tyle poważna, że władze zdecydowały się odwołać tradycyjną procesję Wielkanocną. Wszystko z myślą o bezpieczeństwie pielgrzymów, którzy co roku licznie przyjeżdżają do Sewilli. I chcą wziąć udział w wyjątkowych obchodach Wielkanocy w stolicy Andaluzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas Wielkiego Tygodnia do Sewilli co roku przybywa tysiące turystów i pielgrzymów. Jedni, by oglądać drogę pokutną z balkonów, sypiąc przy tym płatki róż. Drudzy w celu uczestniczenia w wyjątkowych obchodach męki i zmartwychwstania Jezusa.
Ulicami Sewilli maszerują członkowie ponad 70 bractw religijnych, niosąc "pasos", czyli platformy przedstawiające mękę Chrystusa. Pasos może ważyć nawet tonę. Każda procesja, może trwać nawet 12 godzin. Wierni wyruszają z jednego z ponad 100 kościołów w mieście i przechodzą przez katedrę w Sewilli, po czym wraca do punktu początkowego - podaje The Guardian.
We czwartek, 28 marca, cztery osoby utonęły w wyniku ulew, które nawiedziły wybrzeża Hiszpanii. Dwoje ludzi zginęło w Asturii na północnym zachodzie kraju. Dwie kolejne osoby w mieście Tarragona na wschodnim wybrzeżu. W tym drugim przypadku utonął nastoletni chłopak i mężczyzna, który wbiegł do morza, chcąc go ratować. W związku z tym wszelkie zbiorowe obchody świąt Wielkiej nocy pod gołym niebem zostały odwołane.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.