Wypadek miał miejsce nieopodal zajezdni tramwajowej Borek. Policja pracowała na miejscu zdarzenia do późnych godzin nocnych.
O szczegółach w rozmowie z "Faktem" opowiedziała sierżant Aleksandra Rodecka z wrocławskiej policji. - Osobowym volkswagenem podróżowały dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Kierujący z niewiadomych przyczyn nie zapanował nad pojazdem i uderzył w słup energetyczny - podkreśliła.
Na miejscu śmierć poniosły dwie osoby, kobieta i mężczyzna. Dwie pozostałe trafiły do szpitala w stanie ciężkim - dodała sierż. Rodecka.
Czytaj także: Masz kredyt? Lepiej usiądź zanim przeczytasz
Koszmar we Wrocławiu. Nieoficjalne ustalenia
"Gazeta Wrocławska" nieoficjalnie ustaliła, że do wypadku doprowadził kierowca volkswagena jetta na gruzińskich numerach rejestracyjnych, a wszyscy podróżujący to obywatele Gruzji.
Policja póki co nie potwierdza tych doniesień. Służby bardzo długo pracowały na miejscu zdarzenia. Rano jednak ruch odbywał się już normalnie.